"Nadzieja, że górotwory będą kiedyś czymś więcej niż tylko mięsem armatnim, tętni głęboko między komórkami twojego ciała, niczym magia. To niesprawiedliwe. Chciałabyś tylko, żeby twoje życie miało jakieś znaczenie."
Pokonała długą drogę, szukając swojej córki, która wyruszyła w nieznane strony ze swoim ojcem. Przeżyła niezwykłe przygody, córy jednak nie udało jej się odnaleźć. W tym niespokojnym czasie znalazła schronienie w pewnej społeczności. Był tam z nią również Alabaster, z którym zawarła pewne porozumienie, a także Hoa, z którym połączyła ją szczególna więź.
Nassun wyruszyła w drogę ze swoim ojcem, choć było to bardziej uprowadzenie niż radosna wyprawa z tatusiem. Momentami aż za wyraźnie czuła jego nienawiść, która prawdopodobnie wynikała ze strachu przed nią i tym, jakie posiada umiejętności. A były to dokładnie takie same zdolności, a może i znacznie potężniejsze, przez które został zamordowany przez ojca jej mały braciszek...
Dziewczynie udaje się nieco zerwać więzy z ojcem, dołączając do pewnej grupy, która, w jego mniemaniu, ma uleczyć ją z górotwórstwa. Ona jednak wie, że jej zdolności mogą stać się coraz silniejsze, zagrażając niejednej osobie będącej w jej pobliżu.
"Wrota Obelisków" to drugi tom trylogii rozpoczętej powieścią "Piąta Pora Roku" , za którą autorka otrzymała m.in. nagrodę Hugo. Pierwsza część wciągnęła mnie niesamowicie, całkowicie pochłonął mnie wykreowany przez pisarkę świat. "Wrota Obelisków" jest ścisłą kontynuacją losów poznanych wcześniej bohaterów i przypadnie do gustu przede wszystkim osobom, które zapoznały się z pierwszą częścią. Czytelnicy, którzy nie czytali pierwszego tomu, mogą mieć nieco problemy w odnalezieniu się w świecie głazów i górotwórców. Narracja jest dosyć specyficzna, prowadzona głównie w 2. osobie liczby pojedynczej, aczkolwiek pojawia się też 3. osoba. Jest wielowątkowa, przedstawia myśli i odczucia wielu bohaterów i wymaga niemałego zaangażowania czytelnika w całą fabułę. Polecam dla fanów 1. części i wszystkich lubujących się w dobrej fantasy.
Nassun wyruszyła w drogę ze swoim ojcem, choć było to bardziej uprowadzenie niż radosna wyprawa z tatusiem. Momentami aż za wyraźnie czuła jego nienawiść, która prawdopodobnie wynikała ze strachu przed nią i tym, jakie posiada umiejętności. A były to dokładnie takie same zdolności, a może i znacznie potężniejsze, przez które został zamordowany przez ojca jej mały braciszek...
Dziewczynie udaje się nieco zerwać więzy z ojcem, dołączając do pewnej grupy, która, w jego mniemaniu, ma uleczyć ją z górotwórstwa. Ona jednak wie, że jej zdolności mogą stać się coraz silniejsze, zagrażając niejednej osobie będącej w jej pobliżu.
"Wrota Obelisków" to drugi tom trylogii rozpoczętej powieścią "Piąta Pora Roku" , za którą autorka otrzymała m.in. nagrodę Hugo. Pierwsza część wciągnęła mnie niesamowicie, całkowicie pochłonął mnie wykreowany przez pisarkę świat. "Wrota Obelisków" jest ścisłą kontynuacją losów poznanych wcześniej bohaterów i przypadnie do gustu przede wszystkim osobom, które zapoznały się z pierwszą częścią. Czytelnicy, którzy nie czytali pierwszego tomu, mogą mieć nieco problemy w odnalezieniu się w świecie głazów i górotwórców. Narracja jest dosyć specyficzna, prowadzona głównie w 2. osobie liczby pojedynczej, aczkolwiek pojawia się też 3. osoba. Jest wielowątkowa, przedstawia myśli i odczucia wielu bohaterów i wymaga niemałego zaangażowania czytelnika w całą fabułę. Polecam dla fanów 1. części i wszystkich lubujących się w dobrej fantasy.
Dane techniczne:
Czyli mam trochę do nadrobienia (nie czytałam tomu pierwszego). Muszę przyznać, że "górotwórstwo" brzmi ciekawie...
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałem o tym cyklu. Trzeba będzie się zainteresować bardziej :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzedniej części, a przy trylogii wielowątkowej to bardzo istotny fakt.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, najpierw poszukam pierwszej części, bo czuję, że mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część! Dobrze, że mi przypomniałaś o tej książce! :D Koniecznie muszę się do niej dobrać!
OdpowiedzUsuńJa również rozejrzę się za pierwszą częścią :)
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie lubię literaturę fantazy. Chyba jako jedyna osoba w kraju nie czytałam Tolkiena. Nie potrafię się przemóc.
OdpowiedzUsuńMi książa podobała się bardzo, mimo iż nie jestem ogormną fanką takich tytułów
OdpowiedzUsuńZupełnie nie moje klimaty, już kilka razy próbowałam przekonać się do takich książek, ale bez rezultatu.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :-)
OdpowiedzUsuń