31.05.2016

"Niewidzialne granice" - recenzja książki

"Marzenia stają się rzeczywistością, kiedy ryzykujemy ich realizację, 
a nie kiedy na starość przypominamy sobie o marzeniach, które kiedyś mieliśmy."



Jak poradzilibyście sobie ze śmiercią przyjaciela? Jak poradzilibyście sobie ze śmiercią przyjaciela, przy której byliście obecni? Jak poradzilibyście sobie ze śmiercią przyjaciela, przy której byliście obecni, a która być może jest Waszą winą? Może gdybyście coś zrobili inaczej, coś powiedzieli lub też coś przemilczeli - może wtedy nie byłoby żadnej śmierci....?

Kilian Jornet wyrusza ze swoim górskim kompanem na wyprawę przez Masyw Mont Blanc. Wyprawa ta okazuje się jednak ostatnią wyprawą jego kolegi, który ginie, pokonany przez bezlitosne i nieobliczalne góry. Kilian długo nie może poradzić sobie z jego stratą, zadając sobie mnóstwo pytań i zastanawiając się nad sensem życia. Ucieczka w samotność, w alkohol, w przygodnie poznane kobiety - to nie są rozwiązania dla niego i takie "banalne" metody nie są w stanie przynieść mu ukojenia, pogodzenia się z losem i pokonania wewnętrznego bólu. Decyduje się na wyjazd do odległego Nepalu, do Katmandu, skąd z dwoma kolegami rozpoczyna swoją wyprawę w wysokie szczyty najwyższych gór. Jak zakończy się ta eskapada? Czy przyniesie mu odpowiedzi na nurtujące go pytania egzystencjalne? Czy odnajdzie sens swojego dalszego życia? Czy może wręcz przeciwnie- wyprawa ta pomnoży jeszcze jego rozterki?

Kilian Jornet to niezwykły człowiek, wciąż przekraczający granice swojego ciała. Biegi wysokogórskie, biegi na ekstremalnie długich trasach (160 km!), alpinizm często bez liny i bez odpowiednich zabezpieczeń, narciarstwo na wysokich górach i lodowcach. Można by rzecz, maksymalny ryzykant, niezwykle często stawiający na szali własne życie. W swojej powieści "Niewidzialne granice" opisując wyprawę do Katmandu dzieli się z nami swoimi przemyśleniami, głębokimi i filozoficznymi. Nie jest to jednak nudne dumanie, przy którym walczymy z szerokim ziewaniem i chęcią przewracania kartek bez ich czytania. Wręcz przeciwnie- jego myśli są mądre, trafiające w samo sedno tematyki egzystencjalnej (mówiąc bardzo ogólnie), prowokujące nas do myślenia i zastanowienia się nad własnym życiem. Myśli te wplecione są w historie przedstawione w książce, urozmaicając całą fabułę (bądź też fabuła urozmaica te myśli ;-) ).

Druga powieść Kiliana (pierwszą jest "Biec albo umrzeć") napisana jest ładnie i zgrabnie; pokuszę się nawet o stwierdzenie, że zgrabniej niż  pierwsza pozycja. Czytać powinno się ją moim zdaniem spokojnie, bez pośpiechu, zatrzymując się przy niektórych stwierdzeniach i zapytaniach autora, starając się samemu na nie odpowiedzieć. To książka, która z pewnością przypadnie do gustu każdej osobie kochającej góry, ale nie tylko. Bo przecież niejednego z nas nurtują tematy egzystencjalne, niejeden zastanawia się nad różnymi granicami, jakże często umownymi i niewidzialnymi, granicami między szczęściem a smutkiem, wolnością a zniewoleniem w różnej postaci, między szczęściem a jego brakiem, życiem a śmiercią...

"(...) Szczęście możesz znaleźć w każdym miejscu, ale trzeba umieć je dostrzec, wiedzieć, że je masz."

Dane techniczne:
  • Autor:
    Kilian Jornet
  • Tytuł oryginału:
    LA FRONTERA INVISIBLE
  • Tłumaczenie:
    Barbara Bardadyn
  • Data wydania:
    13 kwietnia 2016
  • Cena okładkowa:
    39,90 zł
  • Format:
    140 x 205 mm
  • Liczba stron:
    240 tekst i 8 zdjęcia
  • ISBN:
    978-83-7924-482-9

12 komentarzy:

  1. polecę bratu on lubi takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wartościowa książka, kolejna tego autora, niesie mocne przesłania, radzenia sobie ze śmiercią bliskiej osoby, skłania do refleksji i podążania za marzeniami. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka, coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno książka warta przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że książka zmusza do szerokiej refleksji. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego typy książki z pewnością mobilizują nas do działania. Jednak czasem jestem trochę sceptyczna. Po przeczytaniu biografii Lance Armstronga byłam pod ogromnym wrażeniem. Jak wiesz cześć rzeczy była tak "nieco" naciągnięta, i czar tego faceta prysł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trudna tematyka, ale po Twojej recenzji sądzę, że warto się podjąć lektury. Od czasu do czasu przyda nam się chwila na refleksję i zastanowienie się nad życiem. Zostawię ją sobie na jesienne lub zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapiszę ją sobie na czytanie po sesji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Orany, muszę to przeczytać! Poza dobrą fabułą, też dlatego, że autor ma podobne nazwisko do mojego :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie jest to pozycja dla mnie :) Ostatnio zauważyłam, że jeśli już mam poznać jakąś obyczajową historię wole film - jest krótszy, szybszy i łatwiejszy do nakręcenia, niż moja ukochana fantastyka, która na ekranie często wygląda kiczowato przez źle dobrane efekty ;P
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaintrygowałaś mnie :) Chętnie sięgnę po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do polubienia fanpage https://www.facebook.com/WielopokoleniowoTrzy/
oraz do obserwacji na Instagramie (https://www.instagram.com/wielopokoleniowo/)!