"(...) góry są jak ludzie: żeby je kochać, najpierw trzeba je poznać, a kiedy się je pozna, wiadomo, kiedy się złoszczą, a kiedy są zadowolone, jak się z nimi obchodzić, jak się z nimi bawić, jak o nie dbać, gdy ktoś wyrządza im krzywdę, kiedy lepiej im nie przeszkadzać...".
Góry. Ich surowe piękno, ale też bezwzględne żądania; wymagające uwagi, szacunku, poszanowania. Zachwycające, ale i czasami przerażające. Stałe i niezmienne w swojej formie. Można po nich chodzić w ciszy i skupieniu, kontemplując piękno i podziwiając zmieniającą się naturę. A można po nich biegać, niczym górska kozica, i pokonywanie każdego wzniesienia traktować jak wspaniałą zabawę.
Kilian Jornet to młody Katalończyk, który wychował się wśród górskiej przyrody. Mieszkając z rodziną w schronisku w Pirenejach, w którym pracował jego ojciec, od najmłodszych lat poznawał góry i uczył się miłości do nich. Przemierzanie ich nie tylko pieszo, ale i na nartach, nie tylko po utartych szlakach, ale i własnymi ścieżkami, nie tylko chodzenie po nich, ale i bieganie, ostatecznie nie tylko dla siebie, ale i dla rywalizacji - codziennością Kiliana stał się sport i pokonywanie słabości swojego ciała. W końcu to mózg odpowiada w dużej mierze za odczuwanie bólu i zmęczenia, więc jeśli odpowiednio nastawimy go, to odczuwanie bólu nie powinno nami kierować i decydować o tym, czy czegoś dokonamy, czy też nie, czy zrealizujemy postawiony sobie cel, czy tego nie zrobimy. Z takiego wychodzi założenia - i biega, trenuje, wspina się, jeździ na nartach niemalże każdego dnia, 358 dni w roku, niezależnie od pogody, w mrozie i w upale. Czy to biegi na ekstremalnych wysokościach, czy o ekstremalnych długościach (160 km!) - nie ma dla niego ograniczeń.
Kilian Jornet mimo młodego wieku (ur. w 1987 r.) 3-krotnie zwyciężył w niezwykle trudnych biegach Skyrunner World Series (jest aktualnym mistrzem świata), pobił także rekordy w biegu na szczyt i z powrotem na Klimanżaro i na górę Olimp. Książka "Biec albo umrzeć" to zapiski z jego szlaków i z kilku wyścigów. To luźne opisy jego przeżyć, własnych odczuć; nie tyle przedstawienie zwycięstw, co etapów pokonywania przeszkód i przeciwności, często własnego ciała. Dowiadujemy się, jak przebiega taki ekstremalny bieg, czego można się po nim spodziewać i jak wielką rolę odgrywa psychika. Kilian wspomina też swoją miłość, pierwsze spotkanie, pierwsze wspólne chwile.
Prosto, a jednak głęboko, szczerze, z pokorą i bez zbędnego patosu dzieli się w powieści swoimi myślami i wspomnieniami. Czytamy jego zapiski - i zastanawiamy się, czy sami dalibyśmy radę zmagać się z takimi przeciwnościami natury, ze słabościami i bólem swojego ciała. Zastanawiamy się, czy sami mielibyśmy tyle siły i odwagi, aby walczyć - walczyć do końca - biec albo umrzeć.
"Sekret nie tkwi w nogach, lecz w tym, by zmusić się do wyjścia z domu i biegania, kiedy pada deszcz, śnieg i wieje wiatr; kiedy błyskawice rozświetlają mijane drzewa; kiedy śnieżki albo lodowe kamienie trafiają w twoje nogi i bezbronne ciało, powodując, że płaczesz."
Dane techniczne:
jak jest tematyka górska to chcę czytnąć;D
OdpowiedzUsuńPojawia się taka tematyka - i oczywiście bieganie :)
UsuńDzięki za polecenie, lubię czytać o wolności, a bieganie właśnie ją daje.
OdpowiedzUsuńTu się z Tobą zgodzę ;-)
UsuńUwielbiam góry i dlatego sięgnę po tę książkę ;) Chociaż jeszcze nigdy nie porwałam się na to, aby po nich biegać.
OdpowiedzUsuńJa również mam do gór ogromną słabość, a zdarzało mi się nieraz zbiegać z nich niczym kozica ;-))
UsuńBardzo lubię książki pokazujące ludzkie zmagania i walkę z pokonywaniem swoich granic. Myślę, że ta książka taka właśnie będzie. Z chęcią poczytam :)
OdpowiedzUsuńTaka właśnie ona jest ;-) Zachęcam! :)
UsuńJa biegać nie lubię,ale książkę mogę przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na Twoją opinię i recenzję :)
UsuńMoże by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńJak sięgniesz, to się przekonasz :-)
UsuńJednak wolę innego typu książki ;)
OdpowiedzUsuńA po jakie najczęściej sięgasz?
UsuńNie znam książki :) To wydawnictwo to ulubione mojego męża :)
OdpowiedzUsuńChyba nawet domyślam się, dlaczego ;-)
UsuńCzytałam w oryginalnej wersji i byłam.. hmm, ciężko dobrać odpowiednie słowo jakim powinnam nazwać tamten stan. Ale na pewno bardzo mi się ona podobała. Warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńOryginalna wersja na pewno daje jeszcze ciekawsze i głębsze odczucia :-)
UsuńMoim marzeniem jest kiedyś zobaczyć góry i móc się po nich przejść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To jeszcze nigdy nie chodziłaś po górach?
UsuńMoim marzeniem jest kiedyś zobaczyć góry i móc się po nich przejść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nie czytałam takiego typu książki :)
OdpowiedzUsuńWarto kiedyś sięgnąć :)
UsuńCiekawy tytuł:)
OdpowiedzUsuńI zawartość również ciekawa :)
UsuńGór nienawidzę, może dlatego, że w nich mieszkam, ale podziwiam ludzi, którzy z takim samozaparciem realizują swoje cele.
OdpowiedzUsuńOjej, aż nienawidzisz? Ja góry uwielbiam! :)
UsuńGóry są piękne. Nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńJa sobie nie wyobrażam, raz na jakiś czas wybrać się na górski szlak :)
UsuńTo chyba nie moje klimaty;)
OdpowiedzUsuńA jakie książki preferujesz?
UsuńGóry inspirują mnie od dziecka, sądzę,że ta książka przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTo może się na nią skusisz i sięgniesz po nią? :-)
UsuńSłyszałam już o tej książce, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać, zapowiada się naprawdę ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńTak, lektura jest naprawdę wciągająca :-)
UsuńBardzo dobrze czytało mi się tę książkę, wiele pozytywnej energii autor nam przekazuje, i wcale nie tylko związanej z bieganiem. :)
OdpowiedzUsuń