Torcik nietrudny w wykonaniu, a z wyglądu wyjątkowo uroczy :-) Kiedy chcemy zrobić komuś miłą niespodziankę, wystarczy sprawdzić, czy mamy w domu przede wszystkim jakieś owoce - i możemy brać się do roboty! :-)
Torcik taki zobaczyłam w wykonaniu Fiony Cairns - i koniecznie musiałam go wypróbować. Oryginalny przepis trochę zmodyfikowałam (czyt. uprościłam) i powstała wyjątkowo smakowita propozycja. Zapraszam! :-)
ciasto:
- ok. 200 gram czekolady*
- 1/2 kostki margaryny do pieczenia
- 2 łyżeczki wody
- 100 gram mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jaja
- ok. 1/2 szklanki cukru
- 2 łyżki gęstego soku z wiśni
do przełożenia:
- ok. 500 ml śmietany kremówki **
- 2 łyżki cukru
- wiśnie do przełożenia i udekorowania ***
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady do dekoracji
* wykorzystałam czekoladowe zajączki i jajeczka, które zwykle w dużej ilości pozostają po Wielkanocy (oczywiście dokładnie sprawdzając, jaki mają termin przydatności, ale najczęściej jest on wyjątkowo długi)
** można przełożyć też zwykłą "Śnieżką" - sprawdza się równie dobrze, jak ubita śmietana
*** użyłam wiśni, które zostały mi po robieniu domowego wina - spisały się bardzo dobrze! :-)
Roztapiam na wolnym ogniu czekoladę i margarynę, dodaję wodę. Studzę. Kiedy masa jest już chłodna, dodaję żółtka, mąkę, proszek do pieczenia, cukier i 2 łyżki soku z wiśni. Ubijam lekką pianę z białek, dodaję do masy. Delikatnie mieszam. Piekę ok. 40 minut w temp. 170'C (grzałki góra-dół).
Ubijam śmietanę z cukrem. Wystudzone ciasto kroję wzdłuż, przekładam ubitą śmietaną, dodaję wiśnie. Przykrywam drugą częścią ciasta. Na wierzch wykładam pozostałą śmietanę, dekoruję wiśniami i kawałkami czekolady. Pyszny torcik gotowy! :-)
*** użyłam wiśni, które zostały mi po robieniu domowego wina - spisały się bardzo dobrze! :-)
Roztapiam na wolnym ogniu czekoladę i margarynę, dodaję wodę. Studzę. Kiedy masa jest już chłodna, dodaję żółtka, mąkę, proszek do pieczenia, cukier i 2 łyżki soku z wiśni. Ubijam lekką pianę z białek, dodaję do masy. Delikatnie mieszam. Piekę ok. 40 minut w temp. 170'C (grzałki góra-dół).
Ubijam śmietanę z cukrem. Wystudzone ciasto kroję wzdłuż, przekładam ubitą śmietaną, dodaję wiśnie. Przykrywam drugą częścią ciasta. Na wierzch wykładam pozostałą śmietanę, dekoruję wiśniami i kawałkami czekolady. Pyszny torcik gotowy! :-)
SMACZNEGO! :-)
Uwielbiam ten tort jak ktoś go zrobi ;)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie! A do tego wydaje się, że jest prosty w wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńSmakowity torcik :)
OdpowiedzUsuńMmmmm, wygląda bardzo apetycznie! :D Chyba wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńPycha, mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko a smakuje pewnie o niebo lepiej.
OdpowiedzUsuńSamej czekolady za bardzo nie lubię, jednak desery z jej udziałem uwielbiam. Taki torcik skradłby moje serce!
OdpowiedzUsuńo jacie to zaśliniłam klawiaturę ;p
OdpowiedzUsuńmmmmm.... istna rozkosz!
OdpowiedzUsuńPyszności, uwielbiam takie słodkości :) tylko zastąpiła bym wiśnie np truskawkami, bo ich nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńO rany, chcę taki tort. Wygląda bosko.
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam, jakim cudem wychodzą wam takie piękne ciasta :) U mnie zawsze śmietana się rozpływa na boki i nie wygląda to zbyt estetycznie. A przy takiej pogodzie nawet nie chcę próbować :(
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! ;) Myślę, że z okazji weekendu można taki zrobić. Wieczorem pójdę na zakupy!
OdpowiedzUsuńAch ach ach :)
OdpowiedzUsuńPyszny torcik, muszę wypróbować przepis :)
OdpowiedzUsuń