15.11.2015

Olejek do ciała- 3 drogocenne olejki od Bielendy

Czasami, zamiast nakładać na ciało balsam lub masło, lubię użyć olejku do ciała. Mam wrażenie, że moje ciało jest wtedy w sposób wyjątkowy rozpieszczane i niezwykle starannie pielęgnowane. 

W ostatnim czasie miałam okazję przekonać się, czy takie rozpieszczenie i uczucie starannej pielęgnacji zapewni mi Olejek do Ciała z serii Golden oils-ultra nawilżenie firmy Bielenda. Przetestowałam już masełko, przetestowałam mleczko do ciała, na sam koniec zostawiłam sobie olejek- tak trochę na deser. Za chwilę okaże się, jak ten deser posmakował mojemu ciału :-)

Golden oils- ultra nawilżajacy olejek do ciała z drogocennymi olejkami. Formuła kosmetyku oparta jest na połączeniu trzech szlachetnych olejków pochodzących z odległych stron świata:

OLEJEK MAKADAMIA  –nawilża i odżywia skórę suchą i łuszczącą się.
OLEJEK MARULA – ceniony za swoje właściwości przeciwstarzeniowe, uzupełnia płaszcz lipidowy naskórka.
OLEJEK KUKUI – łagodzi podrażnienia i zmiękcza naskórek.

Kosmetyk ma ciało wyraźnie wygładzić, a dzięki obecności olejków ma skórę optymalnie nawilżyć i odżywić. Nasze ciało ma się stać miękkie w dotyku, a olejkowy zapach ma nas przenieść w odległy, orientalny świat. Czy tak się stało? Czy olejek o egzotycznym zapachu okazał się luksusowym dobrem dla mojego ciała? Czy przekazał mu to, co najlepsze?

Olejek znajduje się w plastikowej, jasnobrązowej buteleczce. Jest ona przezroczysta i dokładnie możemy kontrolować ilość zużytego kosmetyku. Aplikacja olejku odbywa się poprzez atomizer, który sprawnie działa i nie zacina się, a przynajmniej ja ani razu tego nie doświadczyłam. Wypryskuje odpowiednią ilość kosmetyku- nie za dużo, nie za mało i co ważne, nic nie wycieka po jego bokach. Konsystencja kosmetyku jest dosyć płynna i oleista, jak na olejek przystało. Mimo tej olejkowej konsystencji nic nie ścieka z ciała podczas aplikacji, wszystko ładnie się wchłania. Jednak trzeba trochę poczekać, aż wszystko dokładnie wsiąknie i przez jakiś czas ciało jest delikatnie "olejkowe". Zapach olejku- cud miód! :-) Słodki, ale nie przesłodzony. Przypomina mi dojrzałe mandarynki z czerwonym również dojrzałym grapefruitem. Zapach nie jest intensywny, jest delikatny i stonowany, nienachalny, lekko wyczuwalny podczas nakładania kosmetyku. Połączony ze skórą jest również bardzo subtelny, niedrażniący. Jak z odżywieniem i nawilżeniem skóry? Po wsiąknięciu olejku w ciało wyraźnie czułam, że jest ono w świetnej kondycji, Miękkie, gładkie, suchość skóry zniknęła. Stosowany regularnie po każdej wieczornej kąpieli znacząco poprawił stan skóry mojego ciała. Powiem więcej- ciało stało się tak przyjemne w dotyku, że chciałoby się je dotykać i dotykać :) 




PODSUMOWUJĄC:
- przyjemna, bezproblemowa aplikacja
- delikatny, subtelny zapach
- oleista (a jakżeby inaczej!) konsystencja
- ładnie wchłania się w ciało, jednak przez jakiś czas olejkowy film na ciele jest wyraźnie wyczuwalny
- szorstka i sucha skóra naszego ciała staje się odległym wspomnieniem :-)

Krótko mówiąc, polecam :-) Olejek idealnie spisałby się letnią porą, kiedy ciało wysuszone i przesuszone jest od słońca- natychmiastowo nawilżyłby ją i odżywił. Ale świetnie jest również w chłodniejsze, jesienne dni- swoim egzotycznym zapachem przenosi nas on  na hamak rozwieszony między dwoma palmami na słonecznej plaży, ze słodkim drinkiem w ręce :-) 

13 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia składu. :( Ciekawa jestem czy do olejowania włosów by się sprawdził. :) Bardzo fajnie zrobiłyście te zdjęcia. Miło popatrzeć.
    http://whatisinthehat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. AAA ja jestem maniaczką olejową i musze go w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią skorzystam... muszę tylko "obczaić" skład :)

    babskifolwark.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam go jeszcze, ale polubiłam olejki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnio sie nad nim zastanawialam ale ostatecznie nie kupilam ...
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj go dostałam, ale jeszcze nie jestem co do niego przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię olejki w sprayu, teraz używam Mokosh olejek lniany ale mam podobny z Eveline :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do polubienia fanpage https://www.facebook.com/WielopokoleniowoTrzy/
oraz do obserwacji na Instagramie (https://www.instagram.com/wielopokoleniowo/)!