Zamiast rosnąć- wypadają. Zamiast kusić spojrzeniem- chowam się po kątach. To chyba nie tak miało być!
Dokładnie miesiąc temu pisałam w tym poście o rozpoczęciu akcji testowania hypoalergicznego serum do rzęs marki Inveo (blog marki Inveo znajdziecie TUTAJ). Produkt otrzymałam do testów dzięki portalowi Trusted Cosmetics. Długie, gęste, zdrowe, ciemniejsze- takie miały stać się moje rzęsy. A przynajmniej ja tak je sobie wyobrażałam. Systematycznie, każdego wieczoru nakładałam serum na linię górnych i dolnych rzęs. Dzień w dzień, tydzień po tygodniu. I co wyszło z tej mojej systematyczności...? Jaki jest efekt i czy w ogóle jakiś jest....?
Po około 2 tygodniach od rozpoczęcia nakładania kosmetyku wydawało mi się, że zaczęłam znajdować trochę więcej rzęs na swoich policzkach.... Nie za bardzo mi się to spodobało, bo przecież rzęsy, i to te dłuższe i ciemniejsze, znajdować miałam wyłącznie na swoich powiekach, a nie na swojej twarzy. Pojawiły się myśli, co ja najlepszego robię swoim rzęsom...? Wszelkie obawy okazały się na szczęście zupełnie niepotrzebne- tylko 1-2 dni były delikatnie kryzysowe, może z dwoma- trzema rzęsami na twarzy, czyli kryzys był krótkotrwały i z niewielkimi stratami :-)
Przez cały okres stosowania serum nie odczułam żadnych skutków ubocznych w postaci zaczerwienienia, podrażnienia, pieczenia; oczy nie łzawiły, nie szczypały, nie swędziały. Aplikacja bezproblemowa, cieniutki pędzelek nabierał odpowiednią ilość preparatu. Czułam się tak, jakbym malowała oczy bezbarwnym eyelinerem :-) Zatem jak wyglądają efekty? :-)
Poniżej zdjęcia przed rozpoczęciem "akcji- regeneracji":
A tutaj zdjęcia po ok. 5 tygodniach nakładania serum:
Na zdjęciach różnica nie jest może bardzo widoczna, ale rzęsy rzeczywiście po stosowaniu serum wydłużyły się i zagęściły! Są również trochę ciemniejsze i bardziej podkręcone. A to tak na prawdę dopiero 5 tydzień stosowania kosmetyku- wg producenta efekty powinny być zauważalne po ok. 6-10 tygodniach. Zatem wszystko jeszcze przede mną i przed moimi rzęsami! :-) Ale już teraz spokojnie mogę polecić produkt- jeżeli nie straszna Wam strata dwóch- trzech rzęs podczas kuracji i chcecie mieć dłuższe i gęstsze rzęsy, warto po niego sięgnąć :-)
(aktualizacja: 04.12.2015 r. - poniżej zdjęcie po upływie kolejnych dwóch tygodniach, kiedy to serum stosowane było co 2-3 dni):
do tej pory na moje rzęsy nie zadziałało jeszcze nic ;)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś jakieś serum?
UsuńDziękuję za konstruktywny komentarz :P
OdpowiedzUsuńja jestem wierna 4long lashes :) Ale to też fajnie wygląda - świetne efekty :)
OdpowiedzUsuńTakie mocno zauważalne efekty będą pewnie za parę tyg. - postaram się jeszcze wtedy dorzucić jakieś zdj. ;-)
UsuńRzeczywiście, wiele można odczytać z powyższego komentarza :D
OdpowiedzUsuńA rzęski wyglądają świetnie :)
Mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście :
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/11/romwe-moje-nowe-zamowienie.html
Z góry dziękuję za pomoc :*
Ich tusz i płyn micelarny nie do końca mnie zachwyciły więc na razie to serum mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńJa ich tuszu ani płynu nie poznałam jeszcze.
UsuńWydaje mi się, że są sporo ciemniejsze :)
OdpowiedzUsuń... i trochę gęstsze też są :-)
UsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńRóżnicę widać gołym okiem :) Super efekty!
OdpowiedzUsuńSzukałam właśnie czegoś na temat tego serum i dzięki Tobie spróbuję ! Dziękuję. Obserwuję i mam nadzieję, że i mój blog wpadnie Ci w oko :) www.red-rosess.blogspot.com - zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad zakupem tego serum.... Boje się tylko tych podrażnień, pieczenia czy innych takich nieprzyjemności.... :/
OdpowiedzUsuńU mnie pozytywnie się to serum sprawdziło - brak podrażnień, efekty po dosyć krótkim czasie i to zaskakujące, bo nie spodziewałam się aż takiego zagęszczenia rzęs ;)
OdpowiedzUsuńTakie kosmetyki to ja rozumiem, bardzo chętnie też go używam. Znalazłam również na https://arganhouse.pl kosmetyki arganowe - super sprawa.
OdpowiedzUsuń