... 2-latka, 3-latka, 4-latka...
Nie krzyczeć, nie zwracać uwagi, samo przejdzie, taki etap. Tylko wygląda na to, że ten "etap" trwa i trwa i za bardzo przejść nie chce. Etap buntu. Buntu małej ślicznotki, mojej córeczki.
Na wszystko ma swoje zdanie, w swojej przekorze jest to oczywiście inne zdanie od mojego czy też od taty (już nawet nie wspomnę o dziadkach). Dodajmy jeszcze do tego mocny charakterek i upartość, a to już raczej przez geny :-), i mamy wesoło. Tak wesoło, że kilka dni temu, kiedy na dworze temperatura przekraczała 35'C, córeczka szła na kontrolną wizytę do lekarza w zimowych rękawiczkach i czapce. Wynalazła je sobie w głębokim zakamarku szafy i za nic nie chciała ściągnąć. Prośbą, groźbą, jej krzyki, płacze - nic nie pomogło i młoda gwiazda zawitała u lekarki z dumną minką z zimowymi akcesoriami.
Na wszystko ma swoje zdanie, w swojej przekorze jest to oczywiście inne zdanie od mojego czy też od taty (już nawet nie wspomnę o dziadkach). Dodajmy jeszcze do tego mocny charakterek i upartość, a to już raczej przez geny :-), i mamy wesoło. Tak wesoło, że kilka dni temu, kiedy na dworze temperatura przekraczała 35'C, córeczka szła na kontrolną wizytę do lekarza w zimowych rękawiczkach i czapce. Wynalazła je sobie w głębokim zakamarku szafy i za nic nie chciała ściągnąć. Prośbą, groźbą, jej krzyki, płacze - nic nie pomogło i młoda gwiazda zawitała u lekarki z dumną minką z zimowymi akcesoriami.
... ale to ponoć tylko taki etap.... :-)
... taki etap.... trzeba przetrwać! I wykazać się duuuużą dozą cierpliwości ;-)
OdpowiedzUsuńO to się pani doktor musiała zdziwić ;) U nas na szczęście skończyło się na kilku tupnięciach nóżką, do tego trochę pisku i obrażania i jakoś samo przeszło bo ani na mnie ani na pani w przedszkolu jej obrażona minka nie robiła wrażenia (przynajmniej starałam się tego nie okazywać) - córcia sama odpuściła
OdpowiedzUsuńEch, jak ja bym tak chciała! Mojej nie śpieszno do odpuszczenia ;-) Uparciuszek na potęgę!
OdpowiedzUsuńTaki etap, jak nie będziesz ustąpywać to minie :)
OdpowiedzUsuń... czasami bardzo z tym ciężko... ;-)
UsuńMoja Malwa (bardzo piękny kwiatuszek na obrazku ;)) ma 2 latka i 3 miesiące i czort z niej, aż czasem cierpliwości brakuje. Ale przeczekiwanie u nas nigdy nie skutkowało. Charakterek ma bardzo silny. A z drugiej strony lepiej żeby była władcza i niepokorna niż miałaby skulić głowę i być taką "ciamajdą"
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie mówię! :-)
Usuń