Jakiś czas temu dodatek śluzu ślimaka w kosmetykach z pewnością dziwił, a nawet wywoływał całkiem spore niedowierzanie. Obecnie coraz więcej osób ma już tę świadomość, że dodatek ten w produktach kosmetycznych to nic złego dla naszej skóry, a wręcz przeciwnie - wygląd jej może dzięki niemu całkiem sporo zyskać.
Z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po kosmetyk oferowany przez hiszpańską markę Botanicapharma, której w Polsce jedynym dystrybutorem jest sklep internetowy One Organic (nawiasem mówiąc z sklepie tym wynaleźć można sporo perełek!). To, że śluz ślimaka w kosmetykach nie jest mi obcy i czytałam sporo pochlebnych opinii o tym składniku to jedno, ale wypróbowanie na własnej skórze i przekonanie się, czy faktycznie jest się nad czym tak zachwycać - to zupełnie inna sprawa.
Jaki okazał się więc ten produkt? Jakie aktywne składniki są w nim zawarte i co uczynić one mają ze skórą? Czy hiszpański kosmetyk dobrze zatroszczył się o moją przesuszoną letnim słońcem twarz?
Krem ten odpowiednio zadbać ma o skórę naszej twarzy, optymalnie ujędrniając ją i nawilżając. Aktywne składniki działające w produkcie, takie jak śluz ze ślimaka (bogaty w kolagen, elastynę, alantoinę, witaminy A, C, E) i aloes, zagwarantować mają odżywienie i regenerację, a także zmiękczenie i wygładzenie skóry. Występujące na twarzy zmarszczki mimiczne ulec mają wyraźnej redukcji i skóra prezentować ma się pięknie i po prostu zdrowo. Krem może być stosowany do leczenia blizn, przebarwień, oparzeń i innych niedoskonałości skóry. Zawarty w nim filtr SPF 15 chroni dodatkowo przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Kosmetyk dedykowany jest przede wszystkim skórze po 30. roku życia, może być stosowany zarówno na dzień, jak i na noc.
Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Jego opakowanie jest dosyć charakterystyczne dla produktów tej marki, tj. szare, z dokładnym składem kosmetyku oraz z krótkim opisem efektów, jakie uzyskamy po jego użytkowaniu. Sam kosmetyk posiada intensywną, żółtą barwę i delikatny, prawie niewyczuwalny zapach. Konsystencja jego jest lekka, nietłusta, ładnie prowadzi się po twarzy i szybko w nią wsiąka, pozostawiając ją wyraźnie ujędrnioną i niezwykle przyjemną w dotyku. Podczas nakładania nic się nie roluje, nie powstają żadne "kluski", nie występują też po jakimś czasie przesuszenia skóry. Twarz nie błyszczy się nieestetycznie i jeśli ktoś preferuje no make up (jak np. ja w porze letniej), krem ten sprawdzi się idealnie. Skóra wygląda świeżo i promiennie i wszelkie podkłady czy nawet kremy BB są całkowicie zbędne.
Krem nie miał łatwego zadania z moją skórą, bo stosowałam go w letniej porze podczas intensywnego manewrowania słońca, a czasami także silnego, wysuszającego wiatru. Obawiałam się, że kosmetyk nie do końca poradzi sobie z nawilżeniem twarzy podczas takich warunków, a zwłaszcza z moim czołem, które było o krok od łuszczenia się. Na szczęście obawy okazały się bezpodstawne, krem poradził sobie doskonale z moją przesuszoną skórą, a dodatkowo liczę na to, że po wykończeniu całego słoiczka (troszeczkę mi go jeszcze pozostało) moje małe przebarwienia słoneczne jeszcze ulegną nieco zmniejszeniu :-)
Jest to kolejny kosmetyk marki Botanicapharma, który świetnie sprawdził się na mojej skórze (wcześniejszymi kosmetykami były kwas hialuronowy, krem peelingujący z masłem shea oraz krem pod oczy z kwasem hialuronowym i kolagenem). Jeśli jesteście ciekawi, jak połączenie śluzu ślimaka i aloesu zadziała na Waszej twarzy, koniecznie musicie go wypróbować :-)
A może stosowaliście już kosmetyki ze śluzem ślimaka?
Jak spisały się na Waszej skórze?
Jestem bardzo ciekawa jak sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńNo to nic innego, jak wypróbować :)
UsuńSuper, że u Ciebie sprawdził się ten kremik :) Nie miałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem z niego zadowolona :)
UsuńJa nigdy takich kosmetyków jeszcze nie stosowałam, ciekawe...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusisz?
UsuńJa lubię ślimacze kosmetyki :P
OdpowiedzUsuńJaki jest Twój ulubiony produkt? Również krem do twarzy czy może coś innego?
UsuńBrzmi ciekawie, ciekawie jak u mnie by się spisał.
OdpowiedzUsuńMusiałabyś się przekonać :-)
UsuńŚlimak ostatnio bardzo popularny :) Pełno go wszędzie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, często go spotykam :)
UsuńA ja pierwszy raz słyszę o kosmetykach ze śluzem ślimaka ;) Dobrze, że krem działa!
OdpowiedzUsuńNa prawdę nigdy nie spotkałaś się jeszcze ze ślimakiem w kosmetykach?
UsuńNie miałam przyjemności używać tego typu kremu, ale jego działanie mnie zaciekawiło więc gdy zużyję swoje zapasy chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZachęcam i ciekawa jestem, jak u Ciebie się spisze :)
UsuńJestem go bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMógłby Ci się spodobać :)
UsuńSporo ostatnio się czyta o kosmetykach ze śluzem ślimaka i to same pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńPróbowałaś kiedyś jakiś kosmetyk z tym dodatkiem?
UsuńStosowałam krem z tym składnikiem, ale innej marki;)
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie spisał?
UsuńBardzo ładne opakowanie i dobra recenzja. Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńjeśli tak, to koniecznie daj później znać, jak się u Ciebie sprawdzi :-)
Usuńoj zaciekawilas mnie i piekne zdjecia !! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :-))
Usuńmiałam krem ze śluzem ślimaka od forever young.. był super! :)
OdpowiedzUsuńNo to wiesz, o czym pisałam ;-)
UsuńI aloes i śluz ślimaka są składnikami, o których się mówi w samych superlatywach. Cieszę się, że to połączenie sprawiło, że z kremu byłaś zadowolona;)!
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z takim składnikiem w kremie.
OdpowiedzUsuńKurczę, czemu łądują tyle chemii obok innych super składników? "C12-20 Acid PEG-8 Ester
OdpowiedzUsuńEmulgator pochodzenia chemicznego. Mieszanina składników syntetycznych uzykiwanych z ropy naftowej i tlenku etylenu, bazująca na PEG."
Miałm dwa produkty od Mizona i jeden okazał się hitem. Zaciekawiłaś mnie tą marką! :)
OdpowiedzUsuń