23.03.2016

Rytuał kwiatu pomarańczy - peeling do twarzy Green Energy Organics od OneOrganic

Oczyszczenie twarzy, np. płynem micelarnym, nałożenie peelingu, następnie maseczki, a na końcu odpowiedniego kremu na noc. Najlepiej, aby wszystkie produkty były dobre i skuteczne. A jeśli w tym swoim cotygodniowym rytuale zastosuję peeling włoskiej marki Green Energy Organics, to....



.... no właśnie, to czy będę mieć pewność, że w tym moim rytuale przynajmniej ten luksusowy kosmetyk zapewni mi równie luksusową pielęgnację i oczyszczenie twarzy na najwyższym poziomie? Bowiem kosmetyki włoskiej marki Green Energy Organics to nie byle jakie kosmetyki. To produkty ekologiczne i organiczne, które powstały w wyniku 20 lat prac badawczych we Włoszech, a sama marka jest certyfikowana i wiodąca prym wśród kosmetyków ekologicznych do pielęgnacji skóry i higieny osobistej. W Polsce jej jedynym oficjalnym dystrybutorem jest One Organic.
O jednym produkcie tej śródziemnomorskiej firmy wspominałam TUTAJ, teraz pora na kolejny kosmetyk należący do Rytuału Kwiatu Pomarańczy. Co to dokładnie za kosmetyk i jak się u mnie spisał?




Peeling ten skutecznie wygładzić ma i oczyścić skórę twarzy, czyniąc ją piękną i promienną. Zapobiec ma utracie wody ze skóry, odpowiednio ją nawilżając. Obecność witaminy C wpłynąć ma zwalczenie objawów starzenia się skóry twarzy, a także zredukować jej przebarwienia, ujędrnić oraz spowodować jej miękkość i delikatność. Dzięki ogromnej ilości organicznych i naturalnych składników aktywnych cera stać się ma świeża, zdrowa i świetlista, pozbawiona wszelkich niedoskonałości.

W produkcie działają:
- Rokitnik, porzeczka, zielona herbata, lebiodka pospolita - oregano
- Kwiat cytryny i pomarańczy
- Polifenole z winogron
- Kwas hialuronowy
- Baobab – ryż – orzechy macadamia
- Komórki macierzyste kwiatu szarotki
- Owoc granatu
- Acerola
- Grzyby shitake i grzyb tremella
- Masło shea

Czy ten włoski, luksusowy kosmetyk sprawdził się w mojej cotygodniowej pielęgnacji? Czy zauważyłam jego pozytywne działanie? Czy oby nie podrażnił mojej skóry, a skutecznie ją zregenerował i odświeżył?

Peeling umieszczony jest w szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Sam słoiczek znajduje się w żółtawym kartoniku z logo marki i wszelkimi najważniejszymi informacjami dotyczącymi produktu. Podany jest oczywiście dokładny skład kosmetyku, tak więc jeśli ktoś tylko ma ochotę, na spokojnie przeanalizować może wszystkie ekologiczne i organiczne elementy składniowe produktu ;-)


Wnętrze słoiczka zabezpieczone jest dodatkowo twardą, plastikową osłonką i dopiero po jej ściągnięciu ukazuje się nam nasz główny bohater. Już na samym początku dociera do nas jego zapach- świeży, orzeźwiający, mocno energetyzujący. Jeśli rozpoczynamy oczyszczanie twarzy będąc zmęczonym po całym dniu różnych zajęć czy nawet nieco senni to ten zapach od razu postawi nas na nogi :-) Intensywny, konkretny, przyjemnie cytrusowy i wyjątkowo głęboki. Nie mam może nosa do rozmaitych aromatów jak np. główny bohater powieści "Pachnidło", ale wiele przyjemnych i energetycznych nut udało mi się w tym peelingu wyczuć :-) Jeśli lubicie kosmetyki pięknie pachnące, to ten produkt jest jednym z nich  i nie możecie przejść wobec niego obojętnie :-)


Konsystencja peelingu jest lekka, żelowa, z malutkimi drobinkami ścierającymi. Delikatnie masowałam nim skórę twarzy, a następnie pozostawiałam na kilka minut. Kosmetyk po chwili jakby wchłaniał się w skórę i wyczuwalne pozostawały jedynie malutkie cząsteczki peelingujące. Po "wtopieniu się" produktu skóra nie stawała się jednak nieprzyjemnie sucha i ściągnięta, a wyjątkowo nawilżona i miękka. Jednak prawdziwe uczucie nawilżenia i miękkości doświadczyłam tak na prawdę dopiero po zmyciu peelingu ciepłą wodą. Jedwabista gładkość, dziecięca delikatność, młodzieńczy blask- efekty tego kosmetyku odczuwalne są już po pierwszej aplikacji! A jeśli dorzucimy do tego jego systematyczne stosowanie to mamy zapewnioną cerę piękną, dokładnie oczyszczoną, rewelacyjnie odświeżoną i pozbawioną niedoskonałości :-)


Peeling do twarzy Green Energy Organics świetnie spisał się na mojej skórze. Jego naturalne i organiczne składniki aktywne nie spowodowały u mnie żadnego podrażnienia, zaczerwienienia czy też innych skutków ubocznych. I muszę przyznać, że Rytuał Kwiatu Pomarańczy to rytuał wyjątkowo przyjemny, zapewniający swoim zapachem pełen relaks i odprężenie, a ekologicznym składnikom najwyższej jakości- pielęgnację na równie wysokim poziomie :-)

Czy znacie ten peeling?
Czy regularnie stosujecie peelingi do twarzy?



25 komentarzy:

  1. Wydaje się być ciekawy! A jaki kolor ma ładniutki :D zapraszam na : twoimioczami.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie tylko wydaje się taki być, ale faktycznie taki jest ;-)

      Usuń
  2. Zastanowię się nad zakupem, bo bardzo sprawdził się u mnie peeling do ciała tej samej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. tego peelingu nie znam i po recenzji będę musiała się z nim chyba zapoznać. A co do stosowania peelingów do używam ich regularnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowałaś mnie tym zapachem, marzy mi się teraz powąchać ten peeling :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Konsystencja peeling i kolor bardzo kuszące. I do tego piękny zapach pomarańczy. Ach jak ja lubię takie peelingi. Szkoda tylko, że ten przeznaczony jest do twarzy bo ja używam innego typu peelingu jeśli chodzi o tę partię ciała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o nim wcześniej ale brzmi bardzo interesująco :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że marka nie jest zbyt dobrze znana, przynajmniej w Polsce, a szkoda, bo kosmetyki są na prawdę świetnej jakości.

      Usuń
  7. Uwielbiam takie aromatyczne owocowe peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jaki cudowny skład przepadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię pięknie pachnące kosmetyki i skład niesamowicie bogaty. Taki peeling to zdecydowanie cos dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i jeszcze można dodać do tego skuteczne działanie ;-)

      Usuń
  10. Och musi pachnieć cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że nie jest zjadliwy ponieważ większość by go prędzej zjadła niż użyła. ;) a tak serio to nie używam żadnych peelingów do twarzy, ale muszę zacząć. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do polubienia fanpage https://www.facebook.com/WielopokoleniowoTrzy/
oraz do obserwacji na Instagramie (https://www.instagram.com/wielopokoleniowo/)!