11.06.2017

Bezpieczne opalanie z marką Janda

Słońce świeci już coraz mocniej, zaczynają się pomału wakacyjne wyjazdy w różne zakątki kraju i nie tylko, koniecznie pamiętajmy, aby zabrać ze sobą dobre produkty chroniące skórę przed ostrym słońcem.


Pamiętajmy, aby je nie tylko  zabrać, ale później też używać! Sama przyznaję, że naście lat temu zdarzało mi się zapakować na wakacyjny wyjazd tubkę kremu do opalania, a później tubka ta w całości wracała ze mną do domu. Uważałam, że z kremem się nie opalę i nie myślałam wtedy o tym, że z całą pewnością wyskoczą mi krostki od pierwszego, ostrego słońca, pojawią się nowe pieprzyki czy nawet plamki, które już nigdy nie znikną, skóra będzie brzydko schodzić i na twarzy pojawią się przesuszenia i drobne zmarszczki... Teraz jestem mądrzejsza o te wszystkie doświadczenia, produkty do opalania zawsze stosuję, a tym bardziej nie zapominam chronić przed słońcem dzieci.
W ofercie marki Janda jakiś czas temu pojawiła się seria przeznaczona do pielęgnacji skóry podczas opalania. Jakie m.in. produkty wchodzą w skład tej serii?

SPF 50

Kosmetyk ten zapewnia staranną ochronę przeciwko ostrym promieniom słonecznym. 
Zadaniem jego jest przeciwdziałać:
• poparzeniom słonecznym (nowoczesne filtry UVB)
• uszkodzeniom głębokich warstw skóry, grożącym powstaniem niebezpiecznych zmian (nowoczesne filtry UVA)
• uszkodzeniom naczyń krwionośnych i stanom zapalnym powstającym na skutek działania światła podczerwonego (kompleks przeciw skutkom IR i VL)
• wieloogniskowym stanom zapalnym – powodowanym przez światło widzialne i podczerwone (kompleks przeciw skutkom VL i IR).
Krem jest wodoodporny, przeznaczony dla dzieci powyżej 3 roku życia.


Kosmetyk znajduje się w miękkiej tubce o pojemności 75 ml. Jest on w białym kolorze, pozbawiony kompozycji zapachowej. Konsystencja jego jest bardzo lekka, delikatna, bez najmniejszych oporów rozsmarowuje się po ciele, nie tworząc przy tym żadnych smug i nie pozostawiając najmniejszych białych śladów. Na skórze zostaje jedynie delikatnie świetlista warstwa ochronna zapewniająca optymalne zabezpieczenie przed słońcem. Krem dobrze sprawdza się podczas kontaktu z wodą, (dzieci stosowały go m.in. podczas kąpieli w baseniku), widać wyraźnie, że również wtedy skóra jest starannie chroniona. Na ciele moich dzieciaków nie wystąpiły żadne zaczerwienienia od słońca, nie pojawiły się krostki czy też łuszczenie się skóry. Lato i mocniejsze słońce jeszcze przed nami, ale mam nadzieję, że z kremikiem tym nie spotkają nas żadne przykre, skórne niespodzianki ;-)


SPF 30

Ten wodoodporny kosmetyk zawiera cztery wymiary ochrony, aby przeciwdziałać:
• poparzeniom słonecznym (nowoczesne filtry UVB)
• fotostarzeniu (nowoczesne filtry UVA)
• termostarzeniu (podwyższeniu temperatury skóry, uszkodzeniom i stanom zapalnym powstającym na skutek działania światła podczerwonego) – kompleks przeciw skutkom IR i VL
• starzeniu pozapalnemu (światło widzialne i podczerwone zwiększa ilość stanów zapalnych w skórze. Uszkadza kolagen i przyspiesza pojawienie się zmarszczek oraz wiotkości) – kompleks przeciw skutkom VL i IR.

Produkt zamknięto w miękkiej tubce o pojemności 150 ml. Ten kosmetyk pachnący słodko i niezwykle przyjemnie ma lekką konsystencję, błyskawicznie wchłania się w skórę, nie tworząc na niej żadnych najmniejszych smug. Pozostawia na niej delikatny film ochronny, który widoczny jest poprzez bardzo delikatny połysk. Kosmetyk dobrze sprawdził się na wakacyjnym wyjeździe w bardzo ciepłe miejsce, nie podrażniał skóry, a skutecznie o nią dbał - nie pojawiły się żadne krostki czy też brzydkie plamki, nie wystąpiły żadne poparzenia. Wiem, że spokojnie mogę się z nim udać na na dalsze, odległe, wakacyjne wojaże ;-)


SPF 10

Kosmetyk ten zagwarantować ma piękne i bezpieczne opalanie. Z racji niskiej ochrony dedykowany jest przede wszystkim cerze ciemnej lub już opalonej. Oprócz ochrony przed promieniami słonecznymi ma on dodatkowo skórę nawilżyć, wygładzić i oczywiście starannie pielęgnować. 
Cechami olejku jest to, iż zawiera on:
• stabilny, spełniający najwyższe standardy UE system filtrów UVB/UVA, który chroni skórę przed poparzeniem,
oleje bogate w witaminy, które wzmacniają i pielęgnują skórę już w czasie opalania zapobiegając jej wysuszeniu,
witaminy i filtry, dzięki którym  wpływa na zmniejszenie ilości wolnych rodników powstających w skórze pod wpływem promieniowania UV.


Olejek znajduje się w buteleczce o pojemności 150 ml. Rozpylany jest za pomocą atomizera, który działa sprawnie i nie zacina się. Aromat jest słodki i bardzo przyjemny. Dosyć długo utrzymuje się na skórze. Konsystencja jego jest płynna, typowo oleista. Bez problemu rozprowadza się po ciele, dosyć szybko wchłaniając się i nie pozostawiając żadnej lepkiej warstwy. Przez długi czas da się odczuć jego obecność na skórze, która staje się bardzo miękka i przyjemnie nawilżona. Olejek stosowałam przede wszystkim podczas zabaw z dziećmi na świeżym powietrzu w ogrodzie. Bardzo dobrze chronił skórę. Mimo niewysokiego filtru nie wystąpiły na ciele żadne nieprzyjemne niespodzianki, a wręcz przeciwnie, skóra pięknie stopniowo opalała się. Zdecydowanie polecam!


Czy stosujecie regularnie produkty do opalania?
A może poznaliście już te produkty?

18 komentarzy:

  1. Post trafił w dobry czas, bo akurat przymierzam się do zakupu olejku i balsamu do opalania :) Dzięki za polecenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkam w kraju w którym jest najbardziej odczuwalna dziura ozonowa i największy odsetek raka skóry na świecie. W Nowej Zelandii musimy się chronić przed słońcem cały rok!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że niestety nie mogę stosować takich kosmetyków, ale skoro zdecydowanie polecasz, to z pewnością wiele osób weźmie to pod uwagę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę naturalne filtry, chociaż dla syna czasami kupuję także kremy tego typu, może się skuszę na Jandę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, aż musieli napisać, że luksusowy :D Fajnie, że jest rozpylany , lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny pomysł ze wspólnym testowaniem. A jak super bedzie kiedy córka będzie juz nastoletnia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko fajnie, tylko skład nie dla mnie :(*

    OdpowiedzUsuń
  8. W moim przypadku wchodzą w grę tylko takie kremy, które mają faktor 50 i więcej wodoodporne. Niestety w lecie bardzo dużo czasu spędzam na dworze tak więc inne tego typu kosmetyki dla mnie odpadają. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiedziałam, że firma Janda ma takie produkty :)
    My latem stosujemy podobne kremy żeby się nie opalić za mocno ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobają te kosmetyki.
    Znam je i być może zakupię, bo zapas filtrów trzeba mieć.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze produktów z Jandy, ale chętni je wypróbuje. :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam kiedyś to amo z tubami kremów z filtrem - brałam i dawałam komuś albo wracałam z pełną tubą. Na szczęście zmądrzałam :p
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ruszam się na dłuższy pobyt n słońcu bez ochrony przeciwsłonecznej. O twarzy już nie wspomnę, bo staram się ją chronić zawsze, gdy wychodzę z domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja już od dłuższego czasu nie wychodzę z domu bez kremów z filtrem i to takim 50, bo mam uczulenie a tych jeszcze nie widziałam nigdzie

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze pamiętam o kremach ochronnych od kiedy rok temu doznałam oparzenia z bąblami :<

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też właśnie już od dłuższego czasu tylko z kremem, kiedyś byłam o wiele odporniejsza na słonće mam wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja uzywam tylko kremy z filtrem 50
    www.propertis.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczę, teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam kupując SPF 15 :( Mam jasną karnację i chciałam w miarę szybko się opalić, żeby tyle nie siedzieć na tym słońcu, ale to był chyba pochopny wybór, damn..

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do polubienia fanpage https://www.facebook.com/WielopokoleniowoTrzy/
oraz do obserwacji na Instagramie (https://www.instagram.com/wielopokoleniowo/)!