Robione ręcznie wyłącznie z naturalnych składników, z ziół, kwiatków i różnych roślinek, z krótkim terminem przydatności.
Kosmetyki Trawiaste to 100% natury. Nie ma w nich konserwantów i sztucznych aromatów. Moc natury ma w nich całkowite pole do popisu. O dwóch kremach tej marki pisałam już jakiś czas temu - Kremy Suchotnica oraz Pąki Wiśni i Rzeżucha świetnie spisały się na mojej twarzy. Z zainteresowaniem sięgnęłam zatem po kolejne produkty - jak one się sprawdziły?
Kosmetyk zapewnić ma włosom świeżość i puszystość bez konieczności mycia ich wodą. Zawarte w produkcie zioła stymulować mają szybszy wzrost włosów, odblokowując mieszki włosowe i wyraźnie odświeżając skórę wraz z włosami. Szampon dodatkowo unosić ma włosy u ich nasady i naturalnie pochłaniać nadmiar sebum.
Produkt jest w 100% naturalny, powinien być zużyty w ciągu 5 miesięcy.
Kosmetyk znajduje się w przepięknej szklanej butli o pojemności 250 gram. Już samo opakowanie przyciąga wzrok i zachęca do zainteresowania się produktem. Szampon ma postać delikatnego, drobnego proszku w kolorze ciemnopiaskowym czy też beżowym. Pachnie dosyć specyficznie, świeżo, ale jest to delikatna świeżość, dochodząca do nas dopiero po chwili. Od razu muszę przyznać, że był to mój pierwszy kontakt z suchym szamponem i ogromnie byłam ciekawa, jak zachowają się po nim moje długie włosy. Stosowałam go zgodnie z zaleceniami producenta, tj. nakładałam na dłoń, a następnie posypywałam głowę, wmasowując dokładnie pyłek w nasadę włosów. Czynność wykonywałam nad prysznicem, bowiem następnym etapem było dokładne wyczesanie włosów. Pierwsze moje wrażenie to "czary- mary" - włosy, które były już nieco oklapnięte i nie do końca świeże wyraźnie zwiększały swoją objętość i znacząco unosiły się u nasady. Nawet mój mąż widząc efekt przed i po uznał, że różnica jest mocno zauważalna. Tak więc jeśli potrzebujemy nagłego i szybkiego odświeżenia włosów, to jestem jak najbardziej na tak. Trzeba tylko uważać, aby starannie wyczesać pyłek suchego szamponu i by nie pozostał on np. na połączeniu włosów z czołem, ponieważ nie prezentuje się to wtedy estetycznie. Ale jeśli poradzimy sobie z tym, efektem z pewnością będziemy usatysfakcjonowani :-)
Kosmetyk ten doskonale oczyścić ma skórę z wszelkich zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu całego dnia. Odpowiedni jest również do demakijażu twarzy. Oprócz tego wzmacniać ma naczynia krwionośne, przyspieszać gojenie się ran oraz poprawiać ogólną odporność i kondycję skóry.
Produkt należy przechowywać w chłodnym miejscu z dala od promieni słonecznych, wykorzystać w ciągu 2 miesięcy.
Żel znajduje się w ciekawej, oryginalnej, szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Ma ona wyjątkowo długą szyjkę zakończoną korkiem. Początkowo z powodu tej właśnie szyjki nieco obawiałam się wydobywania kosmetyku (uda się, czy się nie uda i będą z tym problemy), ale na szczęście zupełnie niepotrzebnie. Mimo, że żel ma dosyć gęstą konsystencję, produkt swobodnie spływa i bez komplikacji można go wydobyć na zewnątrz. Kolor jego jest głęboko morski, bardzo ciekawy, zapach dosyć intensywny, świeży, nieco żywiczy (w składzie jest m.in. żywica świerkowa - być może to ją można wyczuć). Interesująco wyglądają drobinki różnych ziół zawartych w kosmetyku. Podczas nanoszenia żelu na wilgotną skórę drobinki te delikatnie peelingują ją, oczyszczając ją dogłębniej i dokładniej. Kosmetyk pozostawiałam zwykle przez kilka minut na twarzy, aby wszystkie dobra zawarte w ziołach miały szansę przeniknąć w głąb skóry. Po zmyciu wodą skóra nie była przesuszona i ściągnięta, a gładka w dotyku i przyjemnie odświeżona. Żelem zmywałam również makijaż - nie podrażniał on oczu i dobrze radził sobie z kosmetykami kolorowymi. Produkt jest bardzo wydajny. Po stosowaniu przez miesiąc czasu zużyłam 1/3 buteleczki, a używam 2 razy dziennie, nabierając całkiem sporą porcję. Przyjemny, naturalny kosmetyk z całą pewnością wart wypróbowania.
Kosmetyk ten staranie ma się zająć higieną jamy ustnej, zapewniając zdrowe dziąsła i mocne zęby. Nie zawiera w swoim składzie alkoholu, sody i fluoru, są tu natomiast drobinki ziół, które delikatnie, ale jednocześnie skutecznie, obmywają szkliwo.
Produkt wykonany został ręcznie z naturalnych surowców, należy wykorzystać go w ciągu 2,5 miesiąca.
Żel znajduje się w uroczym, szklanym słoiczku o pojemności 110 ml. Oryginalne opakowanie zawiera oryginalną i intrygującą zawartość. Mocny, świeży aromat tuż po odkręceniu słoiczka obiecuje, że dziąsła i zęby będą przyjemnie i konkretnie odświeżone. Pasta jest dosyć gęsta, nie trzeba dużo jej nabierać, aby dokładnie wypełniła ona swoje zadanie. Ciekawy wygląd (ciemny kolor z licznymi drobinkami) może początkowo nieco przerazić, ale nie ma czego się bać ;-) Żel nie brudzi, a wręcz przeciwnie, składniki są tak dobrane, aby nie tylko czyścić, ale i delikatnie wybielać zęby. Intensywny zapach i ciemny kolor mogą sugerować, że pasta będzie również mocna, tj. że będzie piekła i szczypała - nic takiego nie ma miejsca. Żel jest łagodny, nie podrażnia i nie piecze. Podobnie jak wcześniejszy produkt, jest bardzo wydajny. Przez miesiąc użyłam 1/3 słoiczka myjąc zęby 2 razy dziennie, tak więc bez najmniejszych problemów wystarczy on na 2,5 - 3 miesiące użytkowania. Bardzo przyjemny kosmetyk, gwarantujący naturalną czystość i świeżość jamy ustnej.
Co sądzicie o tych produktach?
Czy skusilibyście się na któryś z nich?
Mam ten suchy szampon i bardzo jestem z niego zadowolona :) daje fajne odświeżenie w krótkim czasie :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę i czytam o tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne mają buteleczki te produkty :)
OdpowiedzUsuńTak! Zdecydowanie mam ochotę na takie świetne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza pasta z żyworódki mnie przekonuje.
Pozdrawiam! :)
Nie widziałam jeszcze takich kosmetyków! Ten suchy szampon w formie proszku zrobił na mnie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu skuszę się na suchy szampon, kręci mnie strasznie ale boję się rozczarowania :)
OdpowiedzUsuńJakie opakowania! Wyglądają jak z piwnicy mojej babci :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie wyglądają zachęcająco, to sam fakt, że są to produkty 100% naturalne to napewno muszą być cudowne :)
OdpowiedzUsuńhttp://zanett01.blogspot.co.uk/
Super są te kosmetyki. Świetny pomysł na prezent. Sama również chciałabym spróbować. Lubie kosmetyki pełne natury, sama takie robię i dowiaduję się co może być dobre na skóre, włosy lub paznokcie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te produkty.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z takimi kosmetykami! powiem jedno, mocno zaskakują swoim wyglądem;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie suchego szamponu robi wrażenie, tylko czy jest wygodne w użytkowaniu?
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zainteresował suchy szampon. Jestem ciekawa czy włosy rzeczywiście zaczną po nim szybciej rosnąć :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak, skusiłabym sie :) Bardzo chętnie bym przetestowała
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te produkty, ale zainteresowałaś mnie nimi bardzo :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego nt. kosmetyków z firmy Trawiaste, chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Pierwszy raz widzę te kosmetyki, szczerze powiedziawszy kupiłabym je dla flakoników - ale raczej nie do używania, za dużo tu rzeczy, które mogą uczulić.
OdpowiedzUsuńWow, ale cuda!!! Bardzo chętnie spróbuję!
OdpowiedzUsuńWydają się świetne, chętnie wypróbowałabym suchy szampon. Szkoda jednak, że ceny trochę powalają - przynajmniej mnie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne kosmetyki. Słyszałam, że suchy szampon można zrobić w domowym zaciszu.
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym ten żel do mycia twarzy!
OdpowiedzUsuńKusi mnie to trawiaste coś! Skąd ty wynajdujesz takie nowinki ? :)
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to, że coraz więcej naturalnych kosmetyków pojawia się na rynku :p
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na opakowania. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Czy ta pasta nie zażółciła Ci zębów? Ogólnie jest super, zęby po umyciu są śliskie w dotyku, co ostatnio po innych pastach mi się przestało zdarzać, ale mam wrażenie, że zęby stały się żółte (podejrzewam żółtą kurkumę- tak wiem, że ponoć ma wybielać..). Miałam dwa podejścia do tej pasty, teraz zamierzam zamówić ją ponownie, bo oprócz tego same plusy, ale mnie to nurtuje. Plusem jest też to, że bardzo łatwo po umyciu zębów wypłukać ją z ust do zera, zostaje taki przyjmny oddech, ale pasta wypłukuje się do cna.
OdpowiedzUsuń