Jak już z pewnością zauważyliście, naturalna pielęgnacja twarzy cieszy się u mnie sporym zainteresowaniem. Staram się również zaciekawić taką formą dbania o cerę moją mamę, podsuwając jej raz na jakiś czas naturalne produkty do codziennej pielęgnacji cery.
Kiedy trafiłam na stronę Spa Domowe, wiedziałam, że znajdę na niej produkty, których w tym momencie szukałam - w pełni ekologiczne, naturalne kosmetyki organiczne. Marka Make Me BIO znana mi była już od dłuższego czasu, jednak jedynie ze słyszenia, postanowiłam zatem wypróbować jej działanie, z tym że nie na własnej skórze, a skórze mojej mamy - w końcu to Wielopokoleniowo ;-) Czym zatem charakteryzuje się ten krem i jak sprawdził się w rzeczywistości?
Kosmetyk ten zawiera w swoim składzie wyjątkowo bogatą kompozycję, idealną do intensywnej pielęgnacji dojrzałej cery. Aktywnymi składnikami są w tym produkcie m.in. naturalny kolagen z alg morskich, jedwab, witamina A i E, olej arganowy oraz przeciwutleniacze. Wpływają one na optymalne nawilżenie, odżywienie oraz odmłodzenie skóry. Komponenty te pomagają również zredukować ewentualne przebarwienia i niedoskonałości, nadając skórze pięknego i zdrowego blasku.
Kosmetyk dedykowany jest głównie cerze dojrzałej, może być jednak także stosowany jako kuracja dla osób młodszych.
Skład:
Aqua, *organic Aloe Barbadensis Leaf Juice, vegetable glycerin, emulsifying wax NF, *organic Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Rosa Canina Fruit Oil , Marine Collagen (Seaweed derived), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Oil , Capric Triglyceride (fractionated coconut, *organic Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit , stearic acid, Silk Amino Acid, phenoxyethanol, xantham gum, zinc oxide, Argania spinosa (Argan) Oil, Camellia Sinensis Leaf Extract (green tea extract), Passiflora Edulis Flower Extract (passionfruit extract), Arnica Montana Flower Extract, Prunus avium (Cherry) Kernel Oil, Centella Asiatica (Gotu Kola) Extract.
* Składniki organiczne
* Składniki organiczne
Kosmetyk znajduje się w szklanym słoiczku o pojemności 60 ml. Ciemne szkło gwarantuje nam to, iż produkt dłużej pozostanie świeży i zachowa swoje wszystkie właściwości. Na opakowaniu zawarto dokładny skład oraz wszelkie niezbędne informacje mogące zainteresować użytkowników. Krem jest w białym kolorze, pozbawiony sztucznych zapachów, aplikacja jego przebiega zatem bez żadnych aromatów, co ucieszy z pewnością osoby o wrażliwych nosach, lubiące bezzapachowe kosmetyki. Konsystencja jego jest dosyć gęsta, zbita, po nałożeniu na twarz produkt przypomina nieco zważony serek. Jednak po kilku sekundach wmasowywania kosmetyk pięknie przyjmuje się w skórę i po zważeniu nie ma już śladu. Jest za to wrażenie, iż na skórze pozostała bardzo przyjemna warstwa ochronna, odczuwalnie zwiększająca jej elastyczność i gęstość. Doznanie to utrzymuje się przez cały dzień. Krem nie spowodował u mojej mamy żadnych podrażnień i zaczerwienień, a że nie należy ona do osób stosujących codziennie fluidy i podkłady, kosmetyk mógł się wykazać w redukcji ewentualnych niedoskonałości - i tu faktycznie sprawdził się dobrze. Twarz prezentowała zdrowo, świeżo i promiennie.
Przeglądając ofertę sklepu, nie mogłam pozostać obojętna wobec serum z kwasem hialuronowym. Kwas ten obecny jest w mojej pielęgnacji od dłuższego już czasu i o ile wcześniej w ogóle nie stosowałam go, to kiedy tylko rozpoczęłam przygodę z nim, trwa ona nieprzerwanie do dzisiaj. Marki Inya jednak nie znałam, dlatego też z dużą ciekawością zaczęłam używanie produktu tej firmy. Czy kosmetyk się spisał?
Kosmetyk działa silnie nawilżająco, wygładzająco i ochronnie, dodatkowo sprawia, iż cera staje się odpowiednio elastyczna. Regularne stosowanie kosmetyku przyczynia się do powstawania mniejszej ilości zmarszczek, a także pomaga w zachowaniu odpowiedniego poziomu wody w naskórku.
Serum przebadane zostało dermatologicznie, może być stosowane każdego dnia na wilgotną skórę.
Serum przebadane zostało dermatologicznie, może być stosowane każdego dnia na wilgotną skórę.
Skład:
Aqua, Sodium hyaluronate, Phenoxyethanol, Ethylhexylgliceryn.
Kosmetyk znajduje się w szklanej, ciemnej buteleczce o pojemności 30 ml. Wydobywany jest za pomocą szklanej pipety, co jest wyjątkowo wygodne i po prostu przyjemne ;-) Serum pozbawione jest zapachu, jest bezbarwne i posiada dosyć gęstą konsystencję żelu. Stosuje się go na wilgotną skórę i podczas kontaktu z wodą tworzy świetny film mocno nawadniający i nawilżający. Serum najczęściej stosowałam jednak w połączeniu w olejem kokosowym - łączyłam kilka kropli kosmetyku z niewielką ilością oleju i nanosiłam na noc na twarz. Stawała się ona fantastycznie miękka, odżywiona i nawilżona.
Oczywiście kwas hialuronowy stosować można na wielu płaszczyznach:
- nakładanie na zwilżoną wodą twarz i szyję
- łączenie z kremem do twarzy
- łączenie z olejem kokosowym i stosowanie jako maseczka na noc
- nakładanie serum pod krem
- łączenie z balsamem do ciała
- łączenie z szamponem bądź odżywką do włosów
- nakładanie na końcówki włosów
Oczywiście kwas hialuronowy stosować można na wielu płaszczyznach:
- nakładanie na zwilżoną wodą twarz i szyję
- łączenie z kremem do twarzy
- łączenie z olejem kokosowym i stosowanie jako maseczka na noc
- nakładanie serum pod krem
- łączenie z balsamem do ciała
- łączenie z szamponem bądź odżywką do włosów
- nakładanie na końcówki włosów
Bardzo lubię ten kosmetyk i nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez jego obecności ;-)
A Wy znacie i stosujecie kwas hialuronowy?
Kuszą mnie kremy make me bio, ale jeszcze nie miałam okazji używać ;)
OdpowiedzUsuńKrem wygląda na bardzo ciekawy, zwłaszcza parząc na skład, ale to serum zrobiło na mnie większe wrażenie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy! Nie widziałam i nie słyszałam o nim jeszcze :)
OdpowiedzUsuńGenialne propozycje! Dlaczego odkryłam je tak późno? Już teraz wiem jak będzie wyglądała moja pielęgnacja w najbliższej przyszłości! To serum kusi.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
Pozdrawiam :)
Guten Morgen, ich mag Hyaluronsäure für die Haut. Ich wünsche Dir ein schönes Osterfest. Liebe Grüße Jana
OdpowiedzUsuńMogłabym mamie sprezentowac na dzień mamy :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem :)
OdpowiedzUsuńnie miałam do czynienia jeszcze z kremami tej marki, obecnie używam kremu Miya, który jest baardzo dobry. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! :)
http://www.szmaratka.pl
Ciekawy, a zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńTe kremy są świetne ;) Najlepszy jest różany ;)
OdpowiedzUsuńBogaty skład tego kremu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Make Me Bio, szczególnie wersję różaną :)
OdpowiedzUsuńJa znam tylko pomarańczowy krem Make Me Bio :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie kremu bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńTen krem z MMB proponowałam mojej Mamie, ale ostatecznie zdecydowała się na rokitnikową serię Sylveco :) Co do kwasu hialuronowego, częściej używam go do włosów, niż do twarzy :D
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz chętnie sięgam po kosmetyki bio, na bazie olejków i naturalnych składników za to bez tanich chemicznych zamienników i jestem bardzo zadowolona, przede wszystkim kosmetyki z dobrym składem na prawdę działają i to widać od razu, o tej firmie jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńMake Me bio ma bardzo bogate kremy :)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o tym kremie ale teraz dopiero Twoja recenzja mnie zachęca do tego, by się nim zainteresować i samej wypróbować.
OdpowiedzUsuńDużo konkretnej wiedzy. �� fajny artykuł
OdpowiedzUsuńciekawie to wygląda najbardziej to, że krem do twarzy jest z olejem arganowym ;p
OdpowiedzUsuń