Lekka, bezzapachowa konsystencja, błyskawiczne wchłanianie się, hipoalergiczność i składniki pochodzące od certyfikowanych dostawców.
To cechy charakteryzujące kremy marki Bleuet, łączące francuską elegancję i polską naturę. Ciekawa byłam, jak te naturalne produkty sprawdzą się na mojej suchej skórze. W lecie ostre słońce i smagający, gorący wiatr, jesienią i zimą chłodne powietrze, często przeszywające zimnem powiewy oraz wysuszające i niekorzystne dla skóry ciepło od kaloryferów. Sucha skóra nie ma lekko! Czy zatem krem dedykowany dla skóry suchej i odwodnionej Bleuet sprostał moim wymaganiom? Czy przez cały dzień moja skóra czuła komfort i odpowiednie nawilżenie?
Kosmetyk zawiera w swoim składzie ekstrakt z bławatka, który zapewnić ma długotrwałe nawilżenie i ukojenie ściągniętej i napiętej skóry. Ekstrakt ten zawiera dobroczynne pektyny, które tworząc niewidoczny film na zewnętrznej warstwie naskórka zapobiegają dalszemu procesowi wysuszenia i odwodnienia. Skóra po regularnym stosowaniu kremu stać się ma bardziej miękka i delikatna, szorstkość naskórka ulec ma znacznemu zmniejszeniu. Dodatkowo wzmocnione mają zostać naczynka krwionośne. Piękna, zdrowa i promienna - tak prezentować ma się nasza cera.
Kartonik, w którym umieszczony jest krem, jest prosty, a jednocześnie schludny i elegancki. Dominuje biel i ładny rysunek kwiatka bławatka. Sam krem zamknięty jest w szklanym, przezroczystym słoiczku o pojemności 50 ml. Pod dużą nakrętką znajduje się dodatkowo sreberko, zabezpieczające kosmetyk przed przemieszczaniem się czy też przypadkowym wydobyciem się na zewnątrz. Krem jest śnieżnobiałego koloru, pozbawiony jest zapachu, jak to najczęściej bywa w przypadku produktów hipoalergicznych.
Kosmetyk ma bardzo lekką, przyjemną konsystencję. Ładnie prowadzi się po skórze, nie rolując się i nie tworząc na niej nieestetycznych "klusek". Obawiałam się, że z racji tej lekkiej struktury krem szybko wniknie w skórę i po kilku godzinach będę musiała ratować się nakładaniem kilku kropli jakiegoś olejku. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Twarz nie stała się po jakimś czasie przesuszona, a pozostała aksamitnie miękka i odpowiednio nawilżona do końca dnia. Kosmetyk dobrze sprawdził się również jako baza pod makijaż, aczkolwiek z dużą przyjemnością stosowałam go solo :-)
Krem bardzo dobrze poradził sobie z moją szybko przesuszającą się skórą. Nakładając go podczas porannej pielęgnacji miałam pewność, że mimo różnej pogody na zewnątrz, nie zawsze dobrej dla stanu skóry, twarz moja postanie przyjemnie wygładzona i co najważniejsze, optymalnie nawilżona do końca dnia.
Znacie kosmetyki z ekstraktem z bławatka?
A może poznaliście już kremy Bleuet Naturel?
Gdzieś już widziałam te kosmetyki, ale nigdy nie próbowałam. Niestety w najbliższym czasie skupiam się raczej na wodzie z mydłem i kremach dla dzieci, bo mam mega alergię i nie mogę zlokalizować na co :(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego kremu.
OdpowiedzUsuńCzekam właśnie na próbki tych kremów :)
OdpowiedzUsuńNa moją suchą skórę niestety nic nie pomaga ;(
OdpowiedzUsuńhttp://swiatmartynywu.blogspot.com/
Nie znam tej firmy, ale uwielbiam kremy nawilżające, a ten dodatkowo ma prześliczne opakowanie , ach ten bławatek :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, i podoba mi się już to że jest w szklanym opakowaniu. A jeszcze jak piszesz że daje radę z nawilżeniem :-) też mam suchą skórę więc może i u mnie by się sprawdził.
OdpowiedzUsuńNie miałam wcześniej z nim styczności, ale teraz mam zapas kremów :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale brzmi bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńchciałabym ziomki:D
OdpowiedzUsuńJuż pierwsze zdanie oddaje jego rewelacyjność. Nie znam, nie używałam, ale wierzę, że jest tak jak piszesz. ;)
OdpowiedzUsuńkrem idealny dla mnie ;) bardzo zaciekawił mnie i chyba po przetestuje ;) obserwuje!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie. Kupię teściowej pod choinkę
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie. Kupię teściowej pod choinkę
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam własnie u Ciebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentuje.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam suchej skóry 😊 Ale wygląda fajnie
OdpowiedzUsuńDo cery suchej i odwodnionej? To coś dla mnie. Okres grzewczy zawsze daje się mojej skórze we znaki i naprawdę ciężko go znosi. Takie kremy są na wagę złota.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie :)
pierwszy raz widzę ten krem ;)
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, ale pewnie opakowanie przykułoby moją uwagę
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji stosować ich produktów. Mam suchą cerę, więc pewnie by się sprawdziły. Ostatnio prowadzę kurację serum z witaminą C firmy Liqpharm i właśnie szukam jeszcze jakiejś nowości dla siebie wśród kremów ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam ale lubię takie lekkie kremy także myślę że bym go polubiła.
OdpowiedzUsuńJa nie mam cery suchej, tylko mieszaną.
OdpowiedzUsuńsuper konsystencja ;) lubie takie kremy
OdpowiedzUsuń