"Ludzie... żałosny gatunek. Wszyscy mówią "kocham Cię" i każdy ma na myśli coś innego.
I nawet nie zauważają, że się nie rozumieją. Kocham cię, kocham cię, a ty?"
Młoda dziewczyna, studentka, nie potrafiąca do końca odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości. Mówiąca o sobie: "Jestem ekscentryczną egocentryczką i sama sobie szkodzę, tworząc wokół siebie świat utkany z marzeń, w który otulam się, żeby znaleźć odrobinę spokoju... i rozkoszy." Uważająca, że otaczający ją mężczyźni myślą tylko o jednym, brak im głębi, szczerości i uczciwości. Próbuje się z nimi spotykać, przebywać z nimi, ale coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że są to "semiidioci" i "banda nieczułych troglodytów". Coraz wyraźniej dochodzi do niej, że jedyną osobą, która interesuje ją i coraz bardziej pociąga jest jej przyjaciółka z dzieciństwa.
Od razu muszę napisać, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tę książkę. Sądziłam, że będzie to typowy pamiętnik dziewczyny, piszącej o swoich przygodach, głównie seksualnych, z innymi dziewczynami. Ta powieść jest jednak zupełnie inna. O żadnych większych przeżyciach damsko- damskich nie ma tu mowy, a do bohaterki dopiero stopniowo w trakcie całej historii dochodzi, że być może nie do końca jest ona heteroseksualna. Jest tu za to typowe wyjście na dyskotekę, nietypowa impreza z subkulturą gotycką (a może z wyznawcami wampiryzmu...?), typowe tete-a-tete z mężczyzną i nietypowe, krwawe jej zakończenie...
Można rzec, że bohaterka przeżywa typowy Lenebsschmerz, męczący ją niesamowicie ból egzystencjalny - i te pojęcia wcale nie są tu przesadzone, bowiem ona sama wypowiada się bardzo inteligentnie (nawet za bardzo), używając wiele trudnych słów i pokrętnych zwrotów.
"Dlaczego nie potrafię się przebić na zewnątrz, do wspólnej dla wszystkich rzeczywistości? To wprawdzie jedynie intersubiektywny konstrukt ludzkich świadomości, ale jakże to wiele w porównaniu z moją przeintelektualizowaną alienacją."
Trochę mnie to słownictwo drażniło, ale być może autor chciał przez nie pokazać, że nasza bohaterka była wyjątkowo inteligentną osobą, nieco różniącą się od swoich rówieśników.
Książkę czyta się szybko, sporo w niej szokujących fragmentów, sama jej końcówka wydaje się być oczywista, raczej nie mogłaby być inna... Mocna pozycja dla osób, które lubią, albo którym nie przeszkadzają, mocne teksty i niekoniecznie szczęśliwe zakończenie...
Można rzec, że bohaterka przeżywa typowy Lenebsschmerz, męczący ją niesamowicie ból egzystencjalny - i te pojęcia wcale nie są tu przesadzone, bowiem ona sama wypowiada się bardzo inteligentnie (nawet za bardzo), używając wiele trudnych słów i pokrętnych zwrotów.
"Dlaczego nie potrafię się przebić na zewnątrz, do wspólnej dla wszystkich rzeczywistości? To wprawdzie jedynie intersubiektywny konstrukt ludzkich świadomości, ale jakże to wiele w porównaniu z moją przeintelektualizowaną alienacją."
Trochę mnie to słownictwo drażniło, ale być może autor chciał przez nie pokazać, że nasza bohaterka była wyjątkowo inteligentną osobą, nieco różniącą się od swoich rówieśników.
Książkę czyta się szybko, sporo w niej szokujących fragmentów, sama jej końcówka wydaje się być oczywista, raczej nie mogłaby być inna... Mocna pozycja dla osób, które lubią, albo którym nie przeszkadzają, mocne teksty i niekoniecznie szczęśliwe zakończenie...
Dane techniczne:
Autor: Eryk Edwardsson
Tytuł: „Pamiętnik lesbijki”
Gatunek: dramat psychologiczny
Ilość stron: 240
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 x 13,2 mm
ISBN: 978-83-942098-0-3
Rok wydania: 2015 r.
Wydawca: Wieża Czarnoksiężnika
Raczej nie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńMyślę ze bym przeczytala ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chciałabym ją przeczytać, chyba nie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się;p
Usuńewidentnie nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat, taki inny.
OdpowiedzUsuńczytałem nie raz dla mnie ksiazka niesamowita
OdpowiedzUsuńOo, nie znam tej książki, ale zaciekawia mnie Twoja recenzja. Książka wydaje się być z rodzaju tych, które lubię, więc wpisze ja na swoją listę "Do przeczytania" :D
OdpowiedzUsuńDzięki za świetną recenzję :)
Miałam to przeczytać, ale w efekcie książka do mnie nie dotarła ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńNie mam określonej tematyki, lubię wszystko czytać ;) Tą też z chęcią bym przeczytała, choc słownictwo też pewnie by mnie drażniło ;)
OdpowiedzUsuńMój mąż stwierdził, że słownictwo dyskwalifikuje ją i nawet do niej nie zerknie ;-)
UsuńSam tytuł zachęca i każdy z nas chyba myślał o tym co Ty, widząc tytuł. Szkoda, że zawartość jest inna.
OdpowiedzUsuńJa się w sumie cieszę, że nie było w niej dużo "akcji" ;-)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym sie odwazyla po nią siegnąc :D
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie? Warto sięgać po różne książki ;-)
Usuńoja znajoma jest :)
OdpowiedzUsuńOO to bym przeczytała ;D
OdpowiedzUsuńRaczej nie moja tematyka :D ale może być ciekawie tak w sumie :D
OdpowiedzUsuńJesli dorwę w bibliotece to przeczytam na pewno :D tak coś czuję :D
Jest na pewno nieco inne ;-)
UsuńNie moje klimaty :P
OdpowiedzUsuń