"Wyobraź sobie, jak seksownie będziesz wyglądała w tych opinających pośladki dżinsach, w stroju kąpielowym czy w krótkich spodenkach - oraz jak seksowna i pewna siebie będziesz się czuć, patrząc w lustro."
Nie przepadam za różnymi poradnikami, czy to dotyczącymi stylu życia, czy też traktujących o najlepszych dietach bądź też przedstawiających ćwiczenia, jakie powinno się wykonywać, aby cieszyć się swoim wymarzonym ciałem. Nie trafiają do mnie takie książki. Wiem, jak żyć, wiem, co powinnam robić, aby życie było szczęśliwe, wiem też, jakie posiłki są zdrowe, a czego powinno się unikać. Książki dotyczące fitnessu i ćwiczeń zwykle przekartkowuję, stwierdzając, że połowa z przedstawionych ćwiczeń byłaby dla mnie niewykonalna, zbyt skomplikowana lub nie dla mojej aktualnej kondycji. Poza tym, nie mam problemów z wagą, a jeśli chciałabym mimo wszystko bardziej schudnąć, mój organizm nie robi mi z tym problemów ;-)
Dlaczego więc sięgnęłam po tę książkę?
Skusiło mnie to, że:
- nie chodzi w niej głównie o to, aby zgubić zbędne kilogramy (choć to przy okazji również ma się dziać), tylko celem jest przede wszystkim ładne wyrzeźbienie ciała. Cellulit stać się ma wspomnieniem, zbędny tłuszczyk na udach zamienić ma się w ładne mięśnie, a tyłek stać się ma zgrabny i seksowny. Czego chcieć więcej? ;-);
- zaproponowany w niej jadłospis na wszystkie dni tygodnia jest całkiem "normalny", tzn. nie ma w nim składników trudno dostępnych i szczególnie wymyślnych. Wiele jego elementów mamy pod ręką, jadłospis jest przyjemnie urozmaicony i co najważniejsze - nie mamy głodować! :-) W ciągu dnia powinniśmy spożywać aż 6 posiłków (w tym zawarte są 2 drobne przekąski) i pić wodę w dużych ilościach;
- przedstawiony program ćwiczeń, który pomóc ma nam w walce o zgrabną sylwetkę, jest bardzo prosty i zupełnie nieskomplikowany. Pajacyki, pompki, przysiady, brzuszki - przecież wszyscy potrafimy to zrobić! :-) Plan ćwiczeń jest dokładnie i czytelnie rozpisany i co jest też ważne dla leniuchów/ zapracowanych/ nie mających czasu/ pozbawionych kondycji/ lubiących narzekać i marudzić - ćwiczymy tylko 3 razy w tygodniu po kilkanaście minut! Myślę, że każdemu da się ten czas wygospodarować ;-)
- trening trwa przez 21 dni. Jędrniejsze i piękniejsze ciało w tak krótkim czasie? Grzechem byłoby tego nie wypróbować! Tak więc, przez ten czas ćwiczymy co dwa dni i jemy regularnie 6 razy dziennie. Już po tych 3 tygodniach ciało ma mieć więcej mięśni, a mniej tłuszczyku. Oczywiście można przedłużyć swój program lub przejść na wyższy poziom - wg uznania i samozaparcia ;-)
Autorka przedstawia białka, tłuszcze i węglowodany, jakie są dla nas dobre i z jakich możemy korzystać w trakcie diety. Dzieli się z nami również swoimi przepisami, które mogą urozmaicać nasze menu. Prezentuje nam 4 schematy ćwiczeń i 4 kompletne jadłospisy, wg podziału na Minimalistkę, Reformatorkę, Zdobywczynię i Sportsmenkę. Dokładnie opisuje, jaki plan jest dla kogo i my decydujemy, który z nich chcemy realizować, czytając wcześniej krótką charakterystykę każdego typu. Kiedy już się z tym wszystkim zapoznamy - zaczynamy działać! :-)
Poradnik napisany jest bardzo fajnym, przystępnym i co najważniejsze, dobrze zrozumiałym językiem. Początkowo sądziłam, że tylko go przejrzę, ale pochłonęłam go w całości w jeden wieczór. ... i chyba nie muszę dodawać, że jestem właśnie w trakcie diety i ćwiczeń ;-)
Polecam! Ta książka mocno wciąga i aż się chce to wszystko wypróbować ;-)
Poradnik napisany jest bardzo fajnym, przystępnym i co najważniejsze, dobrze zrozumiałym językiem. Początkowo sądziłam, że tylko go przejrzę, ale pochłonęłam go w całości w jeden wieczór. ... i chyba nie muszę dodawać, że jestem właśnie w trakcie diety i ćwiczeń ;-)
Polecam! Ta książka mocno wciąga i aż się chce to wszystko wypróbować ;-)
Dane techniczne:
W domu przestałam ćwiczyć odkąd zamieszkałam w wąskim pokoju bez warunków do treningów. Obecnie chodzę na siłownię i jestem bardziej niż zadowolona :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Mi z siłownią nie po drodze, ale w domu i w ogrodzie - jak najbardziej ;-)
Usuńja ćwiczę w domu ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Masz jakiś rozpisany program?
Usuńwidze ze cos dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/09/piekno-na-wyciagniecie-reki-przeglad.html
Zachęcam w takim razie do sięgnięcia po książkę i do dzieła! ;-)
Usuń6 posiłków? Chyba nie byłabym w stanie. U mnie najlepiej się sprawdzają 4-5 co 3 godziny :P
OdpowiedzUsuńTakie poradniki są bardzo dobre dla początkujących. Ja ze swojej strony polecę "Opanuj swój metabolizm" wspaniałej trenerki Jillian Michaels ;) Tam ona pisze o tym, jak ważne w naszym życiu są hormony i o całym metabolizmie, jak dbać o figurę, itp.
Z tym że 2 to są bardzo drobne przekąski :-)
UsuńOch to nie dla mnie. Ja i ćwiczenia...ciężko
OdpowiedzUsuńA ja jak się zmobilizuję to już działam na całego ;-)
Usuńcoś dla mnie;p
OdpowiedzUsuńTo zachęcam w takim razie :-)
UsuńTak, bardzo wciągająca ;-)
OdpowiedzUsuńTakie poradniki są dobre dla kogoś kto już postanowił i nie odpuści. Ja postawiłabym go ładnie obok innych książek ;)
OdpowiedzUsuńahhh brak mi systematyczności i samozaparcia
OdpowiedzUsuńEeeee, poradniki to jednak nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA ja mam zamiar wrócić do biegania. Oczywiscie od przyszłego tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńA ja i tak jestem dość sceptycznie nastawiona do tego typu poradników. Jedyne co przyciągnęłoby moja uwagę to przepisy ;)
OdpowiedzUsuńJa dryfuję raczej w kierunku niedowagi niż nadwagi, więc póki co takie poradniki omijam na sklepowych półkach.
OdpowiedzUsuńRzadko korzystam z takich poradników, ale może faktycznie warto po niego sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek. Dawniej ćwiczyłam w domu , chyba już najwyższy czas do tego wrócić .
OdpowiedzUsuń