17.09.2016

"Piekielnie twarda sztuka. Ćwiczenia i dieta dla zuchwałych" - recenzja książki

"Wyobraź sobie, jak seksownie będziesz wyglądała w tych opinających pośladki dżinsach, w stroju kąpielowym czy w krótkich spodenkach - oraz jak seksowna i pewna siebie będziesz się czuć, patrząc w lustro."




Nie przepadam za różnymi poradnikami, czy to dotyczącymi stylu życia, czy też traktujących o najlepszych dietach bądź też przedstawiających ćwiczenia, jakie powinno się wykonywać, aby cieszyć się swoim wymarzonym ciałem. Nie trafiają do mnie takie książki. Wiem, jak żyć, wiem, co powinnam robić, aby życie było szczęśliwe, wiem też, jakie posiłki są zdrowe, a czego powinno się unikać. Książki dotyczące fitnessu i ćwiczeń zwykle przekartkowuję, stwierdzając, że połowa z przedstawionych ćwiczeń byłaby dla mnie niewykonalna, zbyt skomplikowana lub nie dla mojej aktualnej kondycji. Poza tym, nie mam problemów z wagą, a jeśli chciałabym mimo wszystko bardziej schudnąć, mój organizm nie robi mi z tym problemów ;-)

Dlaczego więc sięgnęłam po tę książkę? 
Skusiło mnie to, że:

-  nie chodzi w niej głównie o to, aby zgubić zbędne kilogramy (choć to przy okazji również ma się dziać), tylko celem jest przede wszystkim ładne wyrzeźbienie ciała. Cellulit stać się ma wspomnieniem, zbędny tłuszczyk na udach zamienić ma się w ładne mięśnie, a  tyłek stać się ma zgrabny i seksowny. Czego chcieć więcej? ;-);

- zaproponowany w niej jadłospis na wszystkie dni tygodnia jest całkiem "normalny", tzn. nie ma w nim składników trudno dostępnych i szczególnie wymyślnych. Wiele jego elementów mamy pod ręką, jadłospis jest przyjemnie urozmaicony i co najważniejsze - nie mamy głodować! :-) W ciągu dnia powinniśmy spożywać aż 6 posiłków (w tym zawarte są 2 drobne przekąski) i pić wodę w dużych ilościach;

- przedstawiony program ćwiczeń, który pomóc ma nam w walce o zgrabną sylwetkę, jest bardzo prosty i zupełnie nieskomplikowany. Pajacyki, pompki, przysiady, brzuszki - przecież wszyscy potrafimy to zrobić! :-) Plan ćwiczeń jest dokładnie i czytelnie rozpisany i co jest też ważne dla leniuchów/ zapracowanych/ nie mających czasu/ pozbawionych kondycji/ lubiących narzekać i marudzić - ćwiczymy tylko 3 razy w tygodniu po kilkanaście minut! Myślę, że każdemu da się ten czas wygospodarować ;-)

- trening trwa przez 21 dni. Jędrniejsze i piękniejsze ciało w tak krótkim czasie? Grzechem byłoby tego nie wypróbować! Tak więc, przez ten czas ćwiczymy co dwa dni i jemy regularnie 6 razy dziennie. Już po tych 3 tygodniach ciało ma mieć więcej mięśni, a mniej tłuszczyku. Oczywiście można przedłużyć swój program lub przejść na wyższy poziom - wg uznania i samozaparcia ;-)


Autorka przedstawia białka, tłuszcze i węglowodany, jakie są dla nas dobre i z jakich możemy korzystać w trakcie diety. Dzieli się z nami również swoimi przepisami, które mogą urozmaicać nasze menu. Prezentuje nam 4 schematy ćwiczeń i 4 kompletne jadłospisy, wg podziału na Minimalistkę, Reformatorkę, Zdobywczynię i Sportsmenkę. Dokładnie opisuje, jaki plan jest dla kogo i my decydujemy, który z nich chcemy realizować, czytając wcześniej krótką charakterystykę każdego typu. Kiedy już się z tym wszystkim zapoznamy - zaczynamy działać! :-)

Poradnik napisany jest bardzo fajnym, przystępnym i co najważniejsze, dobrze zrozumiałym językiem. Początkowo sądziłam, że tylko go przejrzę, ale pochłonęłam go w całości w jeden wieczór. ... i chyba nie muszę dodawać, że jestem właśnie w trakcie diety i ćwiczeń ;-)
Polecam! Ta książka mocno wciąga i aż się chce to wszystko wypróbować ;-)


Dane techniczne:
  • Autor: 
    Christmas Abbott
  • Tytuł oryginału: 
    Bad Ass Body Diet
  • Tłumaczenie: 
    Jakub Małecki
  • Data wydania: 
    18 maja 2016
  • Cena okładkowa: 
    39,90 zł
  • Format: 
    150 x 215 mm
  • Liczba stron: 
    368 tekst
  • ISBN: 
    978-83-7924-459-1


21 komentarzy:

  1. W domu przestałam ćwiczyć odkąd zamieszkałam w wąskim pokoju bez warunków do treningów. Obecnie chodzę na siłownię i jestem bardziej niż zadowolona :)
    >FOXYDIET<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi z siłownią nie po drodze, ale w domu i w ogrodzie - jak najbardziej ;-)

      Usuń
  2. widze ze cos dla mnie ;)
    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/09/piekno-na-wyciagniecie-reki-przeglad.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam w takim razie do sięgnięcia po książkę i do dzieła! ;-)

      Usuń
  3. 6 posiłków? Chyba nie byłabym w stanie. U mnie najlepiej się sprawdzają 4-5 co 3 godziny :P
    Takie poradniki są bardzo dobre dla początkujących. Ja ze swojej strony polecę "Opanuj swój metabolizm" wspaniałej trenerki Jillian Michaels ;) Tam ona pisze o tym, jak ważne w naszym życiu są hormony i o całym metabolizmie, jak dbać o figurę, itp.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och to nie dla mnie. Ja i ćwiczenia...ciężko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jak się zmobilizuję to już działam na całego ;-)

      Usuń
  5. Takie poradniki są dobre dla kogoś kto już postanowił i nie odpuści. Ja postawiłabym go ładnie obok innych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ahhh brak mi systematyczności i samozaparcia

    OdpowiedzUsuń
  7. Eeeee, poradniki to jednak nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja mam zamiar wrócić do biegania. Oczywiscie od przyszłego tygodnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja i tak jestem dość sceptycznie nastawiona do tego typu poradników. Jedyne co przyciągnęłoby moja uwagę to przepisy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dryfuję raczej w kierunku niedowagi niż nadwagi, więc póki co takie poradniki omijam na sklepowych półkach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzadko korzystam z takich poradników, ale może faktycznie warto po niego sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię takich książek. Dawniej ćwiczyłam w domu , chyba już najwyższy czas do tego wrócić .

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do polubienia fanpage https://www.facebook.com/WielopokoleniowoTrzy/
oraz do obserwacji na Instagramie (https://www.instagram.com/wielopokoleniowo/)!