Przyznaję, że o suchych olejkach do ciała nie miałam wcześniej za dużo pojęcia. Nie rozumiałam, jak coś, co jest olejkiem, ma być suche :-)
Była to dla mnie czarna magia i w końcu postanowiłam przekonać się na własnej skórze, na czym to wszystko polega. Wybór padł na dwa produkty marki Gly Skin Care, której kosmetyki dostępne są na stronie Diagnosis. Co to dokładnie za olejki? Jak się u mnie spisały i czy faktycznie warto czasami sięgać po takie produkty?
Lekka konsystencja produktu spowodować ma szybkie wniknięcie olejku w skórę bez uczucia lepkości i bez pozostawienia na skórze tłustej warstwy. Obecność olejku arganowego oraz witaminy E wpłynąć ma na optymalne nawilżenie skóry, która stać się ma jedwabiście miękka w dotyku. Olejek może być stosowany zarówno na ciało, jak i na włosy. Przebadany został dermatologicznie, nie zawiera substancji zapachowych.
Podobnie jak wcześniejszy olejek i ten dobrze nawilżyć ma skórę bez jej obciążania i sklejania. Olejek arganowy i witamina E występujące w kosmetyku zadbać mają o jej piękny, zdrowy wygląd, natomiast delikatne, złote drobinki pięknie rozświetlić mają skórę.
Olejek może być stosowany zarówno na ciało, jak i na włosy. Przebadany został dermatologicznie, nie zawiera substancji zapachowych.
Obydwa produkty znajdują się w plastikowych buteleczkach o pojemności 125 ml. Olejek wydobywany jest za pomocą atomizera, działającego sprawnie i rozpylającego odpowiednią ilość produktu. Konsystencja kosmetyków jest zupełnie płynna, niemalże wodnista, co nieco różni je od zwykłych, nie suchych, olejków do ciała, które najczęściej są typowo oleiste. Brak zapachu z pewnością przypadnie do gustu osobom, które niekoniecznie chcą wyczuwać jakikolwiek aromat w kosmetykach pielęgnujących (bo np. chcą się spryskać idealną perfumą i tylko ją chcą czuć ;-) )
Olejki mają wyjątkowo lekką formułę - błyskawicznie wsiąkają w skórę, czyniąc ją idealnie gładką i aksamitną w dotyku. Nie ma żadnej tłustej warstwy, żadnej lepkości, tylko odczucie, że o skórę zadbano w należyty i staranny sposób. Wygląda ona zdrowo, nie pojawiają się na niej żadne przesuszenia, a uczucie to utrzymuje się przez kilka godzin. Drobinki występujące w olejku rozświetlającym rozświetlają skórę bardzo subtelnie i delikatnie. Nie jest to działanie intensywne, rzucające się w oczy - i chwała mu za to ;-) Jest świeżo i po prostu ładnie :-)
Olejki dobrze sprawdziły się również podczas pielęgnacji włosów. Nie sklejały ich, tylko nawilżały i delikatnie rozświetlały.
Były to moje pierwsze suche olejki i z pewnością nie ostatnie. Jeśli ktoś nie próbował jeszcze takich kosmetyków to jak najszybciej powinien to nadrobić :-) Mam nadzieję, że będzie zadowolony, podobnie jak ja ;-)
A może macie już jakieś swoje ulubione suche olejki do ciała?
ojoj mnie korcą bardzo:D
OdpowiedzUsuńArgan jest świetny na włosy i nie tylko ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię suchy olejek z Nux :)
OdpowiedzUsuńfajna alternatywa od tłustych olejków, które lubię stosować na noc i to w zimniejszych porach roku ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że jeszcze nie używałam takich suchych olejków.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie olejki, i bardzo mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio suche olejki i się zastanawiałam co to za cudo
OdpowiedzUsuńDotychczas byłam sceptycznie nastawiona do suchych olejków. Pora się przełamać ;)
OdpowiedzUsuńJa tak średnio lubię suche olejki jesienią czy zimą. Latem używam ten w wersji bez drobinek tylko do nóg ;)
OdpowiedzUsuńMam ten z drobinkami i bardzo sobie go chwalę, brakuje mi tylko w nim zapachu
OdpowiedzUsuń