Krem do twarzy i krem pod oczy to dwa podstawowe produkty w mojej pielęgnacji. Kiedyś zdarzało mi się stosować jeden kosmetyk do całej twarzy, ale wiem, że nie było to raczej najlepsze dla delikatnej skóry wokół oczu.
Kremy pod oczy oprócz tego, że są delikatne i niepodrażniające oczu, a przynajmniej nie powinny tego robić, najczęściej mają rozprawić się z takimi bolączkami, jak zmarszczki pod oczami czy też smutne sińce. Dodatkowo producenci często obiecują, że skóra stanie się po nich pięknie wygładzona i ładnie napięta. Jak jest natomiast w przypadku kremu pod oczy z serii Ideale marki Lirene? Jak ma on zadziałać, a jak się w rzeczywistości spisuje?
Krem dedykowany jest skórze dojrzałej powyżej 35 roku życia. Liczne składniki aktywne działające w kosmetyku to: alantoina, witamina E (tokoferol), Hydrogenated Decyl Olive Esters, olej z passiflory, Palmitoyl Tripeptyde- 5, olej babassu (Orbignya Oleifera Seed Oil), proteiny ze słodkich migdałów (Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract, Sweet Almond), olej ryżowy (Oryza Sativa Bran Rice Oil), kwas hialuronowy. Mają one wpłynąć na odpowiednie nawilżenie skóry, odzyskanie jej jędrności i sprężystości oraz na wygładzenie nawet widocznych już zmarszczek. Skóra pod oczami prezentować ma się zdrowo i promiennie.
Krem stosować należy dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Pierwsze efekty mogą być zauważalne już po 9 dniach regularnego użytkowania.
Kosmetyk znajduje się w miękkiej tubce o pojemności 15 ml. Dobrze wydobywa się go na zewnątrz i nawet wydostanie ostatniej porcji kremu nie stwarza żadnych problemów - nie ma potrzeby rozcinania tubki ;-) Produkt jest w białym kolorze, pozbawiony jest zapachu. Ma lekką konsystencję, dobrze prowadzi się po skórze, nie rolując się przy tym. Szybko wnika w delikatne okolice oczu, pozostawiając je odczuwalne nawilżone i wyraźnie wygładzone.
Kremik stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta, tj. dwa razy dziennie, rano i wieczorem (rano nakładany był na twarz także krem z serii Ideale, tj. Krem niwelujący pierwsze zmarszczki). To, co najszybciej zauważyłam, bo już po kilku dniach aplikacji, to wygładzenie skóry i poprawa jej elastyczności. Nie powiem, żeby wszystkie zmarszczki pod oczami zniknęły, bo kilka mimicznych już na dobre się tam zadomowiły, ale stały się one znacznie mniej widoczne. Kosmetyk dobrze zachowywał się również jako baza pod makijaż, ładnie współgrał z kremem BB czy też podkładem, nie rozmazywał tuszu. Nie spowodował żadnych podrażnień, szczypania ani pieczenia oczu.
Jest to mój drugi kosmetyk z serii Ideale, który dobrze sprawdził się na mojej skórze i który polecić mogę do wypróbowania ;-) A może znacie już kremy z tej serii? Jeśli nie, to jakie kremy pod oczy obecnie stosujecie?
Dawno nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie znam go ale zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Lirene ma kremy pod oczy! :) W takim razie muszę przeszukać drogeryjne półki, może znajdę coś dla młodszej cery. :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii jeszcze nic nie miałam. Może w przyszłości skuszę się na ten krem - na razie nie potrzebuję aż tak mocnego działania ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale jakos mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńZnalazłam swój idealny krem pod oczy więc na razie nie będę testować :D
OdpowiedzUsuńNie stosuję kremu pod oczy, ale pewnie powinnam zacząć :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Ale polecę mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńChyba muszę go mieć :) Mam jeden krem pod oczy i nie bardzo sie polubilismy niestety
OdpowiedzUsuńFirmę Lirene lubię. Produkt ciekawy ;) Widzę go pierwszy raz, właśnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona
OdpowiedzUsuńA ja ciągle zapominam o tak ważnym kosmetyku :(
OdpowiedzUsuńWiesz...ja mam to samo :(
Usuń