Kiedyś było to mleczko i tonik. Jakiś czas temu kosmetyki te poszły jednak w odstawkę na rzecz płynu micelarnego. Czy była to dobra decyzja?
Wydaje mi się, że zła ona nie była, bowiem na stan swojej cery raczej nie mogę narzekać ;-) Czysta, gładka, jednolita, bez wyprysków i rozszerzonych porów. Jakiś czas temu sięgnęłam po nowy kosmetyk w swojej pielęgnacji, tj. produkt marki Sayen. Czy stosowanie tego kosmetyku nie pogorszyło stanu mojej twarzy, a wręcz przeciwnie, może jeszcze go polepszyło? I co to dokładnie za produkt? ;-)
Kosmetyk ten oczyścić ma twarz, oczy, szyję i dekolt z wszelkich nagromadzonych w ciągu dnia zanieczyszczeń, a także dokładnie usunąć makijaż. Ewentualne podrażnienia występujące na twarzy mają zostać zniwelowane, a naskórek stać się ma zregenerowany i odpowiednio nawilżony. Skóra ma pozostać świeża, miękka i sprężysta, ładnie rozjaśniona i wygładzona. Składniki aktywne działające w produkcie, takie jak D-Pantenol, Arginina i Kwas Hialuronowy, zapewnić mają delikatną, a jednocześnie staranną i dokładną pielęgnację skóry.
Płyn odpowiedni jest do każdego rodzaju cery, również wrażliwej. Przebadany został dermatologicznie, pozbawiony jest parabenów.
Jak się spisał na mojej skórze? Czy okazał się delikatny i skuteczny? Czy nie można mieć mu nic do zarzucenia? ;-)
Płyn zamknięty jest w ładnej, zgrabnej buteleczce o pojemności 200 ml. Przyznaję, że buteleczka ta od razu mnie urzekła i pięknie prezentuje się na łazienkowej półce ;-) Na opakowaniu zawarte są wszelkie najważniejsze informacje, m.in. przeznaczenie i działanie, cały skład, datę maksymalnego zużycia. Przed pierwszym zastosowaniem dokładnie można się więc ze wszystkim zapoznać. Po otwarciu tej plastikowej, przezroczystej buteleczki (zamknięcie na klik) dochodzi do nas delikatny, ledwo wyczuwalny aromat. Ciężko mi określić, co to za zapach - w każdym razie, jest bardzo lekko i subtelnie i z całą pewnością aromat nie będzie nas męczył swoją intensywnością :-)
Płyn bez problemu poradził sobie z usunięciem makijażu, nie wspominając o oczyszczeniu twarzy z różnych całodziennych zanieczyszczeń. Skóra po jego aplikacji nie była przesuszona i nieprzyjemnie ściągnięta, a przyjemnie miękka w dotyku oraz dobrze nawilżona. Stawała się gładka i promienna, wyraźnie odświeżona. Kosmetyk nie spowodował u mnie żadnych skutków ubocznych- nie pojawiły się zaczerwienienia i podrażnienia, nie wystąpiło łzawienie czy też swędzenie oczu.
Kosmetyk skutecznie i jednocześnie delikatnie oczyścił skórę twarzy, szyi i dekoltu. Nie można mieć mu nic do zarzucenia. Dodatkowym jego atutem jest to, że pozbawiony jest parabenów oraz.... umieszczony jest w bardzo ładnej, eleganckiej buteleczce :-) Z pewnością warto się z nim zaprzyjaźnić :-)
Jakie płyny micelarne stosujecie?
Znacie kosmetyki marki Sayen?
Markę znam i lubię, płynu jeszcze nie miałam, ale muszę to nadrobić, tym bardziej, że ten którego używam właśnie się kończy .
OdpowiedzUsuńCiekawa będę Twojej recenzji :)
UsuńZnam oprócz tej powyżej jeszcze Phytocode ;) Sama sobie robię taki płyn, który skutecznie usuwa makijaż.
OdpowiedzUsuńJakich składników używasz w swoim płynie?
Usuńwolę płyny o większej pojemności:_)
OdpowiedzUsuńA ja te większe kończę i kończę - i nigdy nie mogę skończyć :)
Usuńale na dłużej starczają:D
UsuńAle już się dawno zdążą znudzić ;-)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką
OdpowiedzUsuńWarto przyjrzeć się ich produktom.
UsuńU mnie obecnie króluje płyn z Kolastyny, a od czasu do czasu mleczko do demakijażu AA i tonik z AA.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam marki ale chętnie bym poznała. 😍
UsuńKolastyny i AA nie próbowałam nigdy.
Usuńfirmy nie znam, ciekawy płyn :)
OdpowiedzUsuń... a ja myślałam, że już większość zna tę markę... :)
UsuńNie znam tej formy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Warto ją poznać :)
UsuńNie miałam jeszcze z nim do czynienia.
OdpowiedzUsuńTo jak będziesz miała okazję, to zachęcam ;-)
UsuńTo już kolejny raz gdy pokazujesz nieznany mi kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńTo w sumie dobrze, że dzięki mnie możesz poznać coś nowego ;)
UsuńJa jakoś nie lubię płynów micelarnych... Jakoś żaden z tych, które stosowałam, nie sprawdził się u mnie... :(
OdpowiedzUsuńMoże po prostu nie trafiłaś jeszcze na odpowiedni płyn...?
UsuńSzczerze to markę poznaję dzięki Twoim postom. Dla mnie nie ważne jaką formę ma kosmetyk do demakijażu byleby dobrze zmywał wodoodporny makijaż i nie pozostawiał tłustej warstwy na twarzy.
OdpowiedzUsuńTen tłustej warstwy nie pozostawia :)
UsuńPierwsze widzę:) Ja muszę testować na sobie bo ostatnio coś jestem uczulona na jakiś składnik płynów.
OdpowiedzUsuńNo to niewesoło. Ciekawa jestem, co Cię uczula.
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków tej marki. DO płynów micelarnych dopiero się przekonuję. :-)
OdpowiedzUsuńCzyli teraz głównie jest u Ciebie tonik i mleczko?
UsuńTej marki nie znam, lubię za to micela z garniera
OdpowiedzUsuńGarniera również miałam, wielką butlę 400 ml, którą używałam całe wieki :)
UsuńLubię płyny micelarne, ten jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńJak go jeszcze nie poznałaś, to zachęcam :)
UsuńO marce samej co nieco słyszłam, ale nie miałam nic od nich jeszcze. Niedługo kończy mi się micel i pomyśle nad nim
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto wziąć go pod uwagę :)
UsuńInteresujące. :)
OdpowiedzUsuńInteresujące. :)
OdpowiedzUsuńLubię testować płyny, więc nie mówię nie
OdpowiedzUsuńTo koniecznie wpisz go na listę produktów do przetestowania :)
UsuńPłyn micelarny gości u mnie już od jakiegoś czasu, ale tej firmy jeszcze nie znam
OdpowiedzUsuńJest ona jeszcze dosyć młoda, więc pewnie dlatego nie jest tak dobrze póki co znana.
UsuńO wcześniej o nim nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńTo dzięki mnie poznałaś nowy, fajny kosmetyk :)
UsuńMarka mi kompletnie nie znana. Chociaż przyznam, że ciekawy aa zdjęcia szałowe!
OdpowiedzUsuńCiekawy - dziękuję :-)
Usuńani tej marki nie znam, ani płynów micelarnych póki co nie używam ;)
OdpowiedzUsuńCzyli głównie tonik i mleczko? Czy jakieś inne sposoby pielęgnacji? ;-)
UsuńNie znam tej firmy. To jakaś nowość?
OdpowiedzUsuńTak, marka jest jeszcze dosyć nowa.
Usuń