Ziarenka cukru, delikatny zapach awokado i przyjemny, zachęcający kolor- zachęcający do sięgnięcia, wypróbowania i zaprzyjaźnienia się z nim ;-)
Już z wyglądu kusi :-) Ale że pierwsze wrażenie może być mylące i wnętrze również się liczy, a mówi się nawet, że jest najważniejsze, postanowiłam sprawdzić na własnej skórze, jak to będzie w tym przypadku.
Jest to produkt oferowany przez firmę Sayen. Za zadanie ma on złuszczyć obumarły naskórek, działając przy tym zmiękczająco i wygładzająco. Zawarte w nim składniki aktywne w postaci Body3 Complex oraz kofeiny zredukować mają występujący cellulit oraz pobudzić krążenie. Ekstrakt z awokado ma skórę dogłębnie odżywić i skutecznie nawilżyć. Ma się ona stać jędrna, pozbawiona ewentualnych rozstępów, przyjemnie gładka i po prostu piękna.
Jak się spisze ten kosmetyk na mojej skórze? Czy zawartość ładnego słoiczka okaże się godna uwagi? Czy warto się z tym peelingiem zaprzyjaźnić i na stałe wprowadzić do swojej pielęgnacji?
Kosmetyk znajduje się w plastikowym słoiku o pojemności 350 gr. Zawartość jego zabezpieczona jest dodatkowo aluminiową folią. Po jej usunięciu ukazuje się nam peeling o dosyć zbitej, żelowej konsystencji z wyraźnie widocznymi, cukrowymi cząsteczkami. Konsystencja jego jest przyjemna, zwarta; nic się tutaj nieestetycznie nie rozdziela. A zapach.... od razu mnie urzekł! :-) Delikatny, a jednak wyczuwalny, lekko słodki, a jednak z powiewem świeżości; kojarzący mi się z latem i mocno dojrzałymi owocami. Niezwykle przyjemny i odprężający.
Peeling stosowałam co 3-4 dni podczas wieczornej kąpieli pod prysznicem. Nanosiłam go na lekko zwilżone ciało. Mimo dosyć zwartej konsystencji nakładanie go nie stwarzało żadnego problemu. Nic nie uciekało mi między palcami, kosmetyk ładnie prowadził się po skórze, pachnąc przy tym pięknie cały czas :-) Drobinki cukru sprawiały, że działanie kosmetyku było dosyć konkretne- wyraźnie masowało ciało, pozbywając się martwego naskórka, dobrze ujędrniając i wygładzając. Ciało czuło, że było masowane :-) Dodatek kawy do produktu również odgrywał istotną rolę w usprawnieniu mikrokrążenia - a że krew szybciej krąży, to i niechciana tkanka tłuszczowa szybciej się spala :-) Taką mam przynajmniej nadzieję po regularnym stosowaniu peelingu :-)
Ciało po zakończonej kąpieli z nim było cudnie miękkie i gładkie. Ta delikatność to już z pewnością zasługa ekstraktu z awokado, dodanego do produktu. Również panthenol będący w jego składzie działał łagodząco na ewentualne podrażnienia skóry.
Skóra miękka, gładka, wyraźnie nawilżona i mocno ujędrniona- co tu kryć, polubiłam się z tym peelingiem :-) No i ten zapach, który jeszcze bardziej umila stosowanie kosmetyku. Warto się na niego skusić!
PODSUMOWUJĄC:
- żelowa, zwarta konsystencja
- delikatny, bardzo miły zapach
- przyjemnie masuje i wygładza ciało
- skóra staje się gładka, miękka i dobrze ujędrniona
- wyraźnie nawilża i odżywia skórę całego ciała
Znacie ten peeling?
Stosujecie takie produkty w swojej pielęgnacji?
ja bym to zjadła;D
OdpowiedzUsuńNa początek wystarczy wcierać w ciało :-)
UsuńWygląd preparatu bardzo kuszący ;) ja peelingi uwielbia i właściwie nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji mojego ciała. Żele i płyny do kąpieli owszem radzą sobie z usuwaniem codziennych zanieczyszczeń , ale obumarłego naskórka na pewno nie usuną. Dzięki peelingom moja skóra jest gładka, jędrna i nawilżona :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :-) Też uwielbiam peelingi i najchętniej przy każdej kąpieli bym je stosowała :)
UsuńNie znam w ogóle tej marki... Ale ten peeling chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWarto się z nią zapoznać :) A peeling świetny jest :)
UsuńPierwszy raz widzę tą firmę na oczy :)
OdpowiedzUsuńWarto się jej przyjrzeć :)
UsuńWygląda pysznie :) Aktualnie mam antycellulitowe mydło z kawą, ale już od dawna zamierzam wypróbować czegoś z drobinkami cukru.
OdpowiedzUsuńPeelingi z drobinkami cukru świetnie masują skórą :)
UsuńWow, masz mega ciekawego bloga, przyjemnie się czyta Twoje wpisy i ogląda Twoje zdjęcia<3 Mega!
OdpowiedzUsuńAż 5 nowych wpisów u mnie, zapraszam: http://neverwithoutglasses.blogspot.com/
OBS?
Dziękuję, zapraszam częściej :)
UsuńWygląda jak sorbet :D bardzo kusząco. Lubię peelingi, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Sorbet z drobinkami cukru, idealny do walki z cellulitem :)
UsuńMiałam taki cukrowy peeling ale z olejem konopnym i kokosem, był świetny.
OdpowiedzUsuńJak z kokosem, to musiał być bardzo ciekawy :)
UsuńMam go i uwielbiam jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńZapach jest cudny:)
Usuńbardzo lubie peelingi do ciała :) ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńJak lubisz, to zachęcam do zapoznania się z nim :)
UsuńDawno nie kupowałam żadnego peelingu, chyba zapomniałam o ich istnieniu :) Dziekuje za przypomnienie ;)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) Wiesz, że istnieją - to teraz pora na peelingowe zakupy :-)
UsuńNie znam go ale mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńI faktycznie jest on bardzo ciekawy :)
UsuńNie znałam go, ale opakowanie bardzo przykuwa wzrok.
OdpowiedzUsuńA to opakowanie zawiera bardzo przyjemną zawartość :)
UsuńOch po samym patrzeniu już chciałabym go mieć :)
OdpowiedzUsuńZachęcam! :)
Usuńnie znałam, ale lubię kosmetyczne nowości i być może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJak lubisz poznawać nowości, to zachęcam do poznania tego produktu :)
UsuńUwielbiam peelingi ;)
OdpowiedzUsuńTo ten również spróbuj :)
Usuńchętnie wypróbuje! a co z tym działąniem antycelulitowym? może znasz jakiś produkt, który działa w ten sposób?:)
OdpowiedzUsuńAby były widoczne rezultaty, trzeba stosować produkt systematycznie :)
UsuńNie znam firmy, ale sam peeling przypomina mi pyszny sorbet lodowy z grapefruita :)... już go lubię, pobudza moje kubku smakowe :)
OdpowiedzUsuńChyba się na niego skuszę.. 😉
OdpowiedzUsuńUwielbiam pilingi cukrowe! Pewnie się na niego skuszę, ponieważ mam lekki problem z pomarańczową skórką, ale mam nadzieje, że dzięki niemu uda mi się go zniwelować :)
OdpowiedzUsuń