Smaczne przekąski, które nie tylko świetnie smakują, ale i są zdrowe. W kosmetyce również znalazły swoje zastosowanie, aczkolwiek ja wcześniej nie miałam jeszcze okazji poznać ich działania. Ale to już się zmieniło :-)
Pistacja i migdał, bo o nich mowa, to dwa tytułowe składniki balsamu z serii Salon De La France od Eveline Cosmetics. Jeden balsam z tej salonowej serii zdążyłam już poznać i pisałam o tym TUTAJ (link!). Po pomarańczy z imbirem nadeszła zatem pora na bliższe spotkanie z niezwykle ciekawym duetem wyżej wymienionej pistacji z migdałem :-)
Zawiera on w sobie zaawansowane składniki aktywne:
5% UREA- długotrwale nawilża, zmiękcza i przyspiesza złuszczanie
zrogowaciałego naskórka, pozostawiając skórę gładką i miękką w dotyku.
HYDROMANIL- tworzy na powierzchni skóry delikatny film chroniący przed utratą wody. Długotrwale nawilża penetrując głębokie warstwy skóry i ograniczając transepidermalną utratę wody.
MASŁO SHEA- doskonale pielęgnuje suchą i bardzo suchą skórę, zapewniając optymalny poziom nawilżenia.
bioHYALURON COMPLEX- intensywnie i długotrwale nawilża, zapewnia spektakularne wygładzenie naskórka.
OLEJEK KOKOSOWY- rewitalizuje, ujędrnia i uelastycznia skórę, zawiera naturalne antyoksydanty, dzięki czemu przeciwdziała procesom starzenia się.
OLEJEK SOJOWY- dzięki wysokiej zawartości witaminy E chroni przed stresem oksydacyjnym i skutecznie zwalcza wolne rodniki.
WYCIĄG Z ALG LAMINARIA- intensywnie i skutecznie ujędrnia oraz wzmacnia strukturę skóry, czyniąc ją gładką, elastyczną i sprężystą.
HYDROMANIL- tworzy na powierzchni skóry delikatny film chroniący przed utratą wody. Długotrwale nawilża penetrując głębokie warstwy skóry i ograniczając transepidermalną utratę wody.
MASŁO SHEA- doskonale pielęgnuje suchą i bardzo suchą skórę, zapewniając optymalny poziom nawilżenia.
bioHYALURON COMPLEX- intensywnie i długotrwale nawilża, zapewnia spektakularne wygładzenie naskórka.
OLEJEK KOKOSOWY- rewitalizuje, ujędrnia i uelastycznia skórę, zawiera naturalne antyoksydanty, dzięki czemu przeciwdziała procesom starzenia się.
OLEJEK SOJOWY- dzięki wysokiej zawartości witaminy E chroni przed stresem oksydacyjnym i skutecznie zwalcza wolne rodniki.
WYCIĄG Z ALG LAMINARIA- intensywnie i skutecznie ujędrnia oraz wzmacnia strukturę skóry, czyniąc ją gładką, elastyczną i sprężystą.
Nawilżenie, odżywienie, regeneracja. To wszystko ma się dziać z naszą skórą w otoczeniu intrygującego aromatu. Jak się u mnie spisał ten balsam? Czy towarzystwo pistacji i migdała nie okazało się zbyt męczące?
Podobnie jak pierwszy balsam, również ten znajduje się miękkiej tubie, którą otwieramy i naciskamy, chcąc otrzymać porcję kosmetyku. Opakowanie jest dosyć rzucające się w oczy, w kolorze pistacjowym czy też metalicznej zieleni. Prezentuje się ciekawie i bardzo energetyzująco! Zawartych jest na nim dużo informacji, wyraźnie zaznaczony jest też termin maksymalnego zużycia, co bardzo mi się podoba. Nie musimy przypominać sobie, kiedy otworzyliśmy kosmetyk i czy oby jeszcze mieści się on w terminie (wiadomo, takie stosowanie po terminie raczej nie powinno zaszkodzić, ale z pewnością kosmetyk taki nie ma już tylu właściwości). Konsystencja nietłusta, lekka i przyjemna. Balsam fajnie rozprowadza się po ciele i błyskawicznie wsiąka, nie lepiąc się ani nie powodując żadnych innych nieprzyjemnych doznań. Zapach kosmetyku do słabych nie należy! Pistacja zdecydowanie dominuje, aczkolwiek czujny węch rozpozna też migdała. Z każdą godziną zapach jest coraz słabszy, by ostatecznie stać się niezwykle delikatnym i subtelnym. Co do działania balsamu - mając w swoim składzie tyle składników aktywnych, nie może być ono słabe i nieskuteczne! :-) Masło Shea, olejek kokosowy, urea i pozostali przyjaciele porządnie wykonują swoją robotę :-) Skóra jest miękka, gładka, delikatna, porównywalna ze skórą mojego bobaska, tj. malutkiego synka :-) Kosmetyk wart grzechu i zdecydowanie polecam :-)
PODSUMOWUJĄC:
- przyjemny, słodki zapach
- lekka, nietłusta konsystencja
- nie klei się i nie powoduje tłustego filmu na skórze
- błyskawicznie wsiąka
- wyraźne nawilżenie i odżywienie skóry
- polecam! :-)
Mieliście? Czym się teraz "balsamujecie"?
Bardzo jestem ciekawa tego balsamu, szczególnie za to 5x ultraodżywienie :) chociaż ja chętnie jeszcze bym poznała skład z tej ramki na dole jak to ilościowo wychodzi z tymi poszczególnymi składnikami. Ale na pewno przy najbliższych zakupach zwrócę na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńZwróć uwagę, bo moim zdaniem warto :-)
UsuńZapach musi być rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjny :-)
UsuńLubię kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńJA je jakiś czas temu zaczęłam poznawać - i póki co, bubla brak ;-)
Usuńkocham pistacje!
OdpowiedzUsuńNo to musisz się na ten balsam skusić :-)
UsuńJa się przyznam, że teraz nie balsamuje się niczym, ale moja skóra niestety tego potrzebuje, muszę sobie coś zakupić. Ten balsam wygląda ciekawie tylko niestety to nie moje zapachy :(
OdpowiedzUsuńJak nie potrzebuje balsamu, to chyba znaczy, że bez balsamów świetnie sobie sama radzi z nawilżeniem :-)
UsuńDo mnie dziś przyleciał balsam Clochee i zaczynam swoją przygodę z nim :)
OdpowiedzUsuńA tego to nie znam :-)
UsuńLubię balsamy Eveline, zazwyczaj świetnie się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dobrze się spisały :-)
UsuńZapach pistacji mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńOj, ciekawy jest, ciekawy :-)
UsuńTen pierwszy zużyłam rozcinając nawet tubę żeby wyssać go do końca, a ten bidny leży, ale już ponad połowa zeszła :) Fajny jest ale mi oczy przyćmił pomarańczowy kolega :)
OdpowiedzUsuńNo tamten pomarańczowy też miał fajny, elektryzujący zapach :-)
UsuńBardzo lubię produkty z urea, bardzo pomaga na moją suchą skórę, muszę wypróbować w tak pachnącej wersji :)
OdpowiedzUsuńZachęcam! :)
UsuńZapachem mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńZapachy są obłędne, lecz niestety mnie uczulaja :(
OdpowiedzUsuńMiałam podobny ale z Dove. Bardzo ładnie pachniał.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Eveline też się u mnie sprawdzi.
Uwielbiam produkty z tej firmy. :)
Świetnie nawilża i bardzo przyjemnie pachnie. Skończyłam tubę niedawno i czas zakupić kolejną :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWidzę, że może być to interesujący produkt, ale są inne zapachy może? Bo obawiam się, że ten może mi nie pasować, a mam strasznie wysuszone ręce od chemii do sprzątania...
OdpowiedzUsuń